Nowy rower Dawida Czekaja
© Aleksander Osmałek
MTB

“Czy to jeszcze enduro?” Bike check z Dawidem Czekajem

Kilka szybkich modyfikacji i rower do jeżdżenia po trasach z rodzinką zmienia się w maszynę dostosowaną do robienia trików i skakania hop. Zapraszamy na bike check nowego “slopeduro” Dawida Czekaja.
Autor: Maciej Świerz
Przeczytasz w 5 min
01

Na początek definicja slopeduro:

Slopeduro - dyscyplina rowerowa, która powstała w wyniku połączenia dwóch różnych konkurencji: slopestyle'u oraz enduro. Z pierwszej konkurencji (slopestyle) wyciągnięto esencję, czyli styl jazdy oraz to, co tygrysy lubią najbardziej - skakanie hop. W przypadku drugiej konkurencji kluczowe znaczenie ma rower. Endurówki to najbardziej uniwersalne maszyny, które po kilku prostych modyfikacjach, można przerobić tak, by nadawały się przede wszystkim do skakania, robienia trików i zabawy na bike parkowych trasach. Tak więc, "slopeduro" możemy uznać za "półoficjalną" dyscyplinę sportową, polegającą na przemycaniu elementów slopestyle'u (skakanie, triki, luźna stylowa jazda) na bike parkowych trasach, przy wykorzystaniu odpowiednio zmodyfikowanego roweru do enduro. Rany. Wymyślanie oficjalnych definicji jest naprawdę trudne!
02

Teraz dwa słowa o Dawidzie Czekaju:

Dawid to nieoficjalny król i wynalazca polskiego slopeduro. Jeden z najbardziej stylowych riderów na lokalnym podwórku, który podobno potrafi wcisnąć barspina i tailwhipa na każdej, nawet najmniejszej przeszkodzie. Specjalista od konkurencji takich jak best trick, best style i wszystkich imprez, na których liczy się styl. Na codzień jeden z trzech jeźdźców apokalipsy tworzących ekipę TRIPULI.
03

Kilka szybkich pytań o nowy rower Dawida:

Maciej Świerz: Jak udało Ci się zmienić rower trialowy w dirtówkę?
Dawid Czekaj: No właśnie to nie do końca jest dirtówka. Bardziej powiedziałbym, że to jakieś slopeduro lub jibber. Tak naprawdę rower jest jeszcze większy niż ten, na którym jeździłem w poprzednim sezonie. Commencal T.E.M.P.O., bo na nim jeżdżę wygląda bardzo zgrabnie i wszystkim się wydaje, że mam w nim koła w rozmiarze 26 cali, ale tak nie jest. Co do zmian, to mogę powiedzieć, że zrobiłem to co zawsze przy modyfikowaniu nowego roweru pod siebie: Po pierwsze wymontowałem przerzutkę i kasetę i założyłem singlespeeda z napinaczem i reduktor. Po drugie zmieniłem sztycę amortyzowanę na zwykłą i wrzuciłem dirtowe siodełko. Dużo łatwiej jest je złapać kolanami w trakcie wykonywania trików takich jak barspiny lub nohandery. No i na koniec hamulce. Przerobiłem linkę od tylnego, tak żeby się swobodnie zawijała wokół kierownicy, mam tam zapas spokojnie na 10 barów. Dodatkowo przedni przewód wypuściłem przez sterówkę. I gotowe, można jeździć.
Czy jesteś zadowolony z nowej współpracy? Co podoba Ci się najbardziej w Commencalu i nowym rowerze?
Jestem bardzo zadowolony. To dla mnie przeskok na nowy poziom. Rowery są świetne, a cały “vibe” firmy, też mega mi się podoba. Mają takie luźne podejście, sporo rzeczy robią na freestyle’u. Są bardzo skupieni na racingu i zjeździe, ale znajdują przestrzeń na wspieranie takich zawodników jak ja, więc mega mnie to cieszy. Chcą próbować różnych rzeczy.
Co do samego roweru, to jest świetny. To jak ta maszyna działa bardzo mnie zaskoczyło, bo przez pierwszy dzień lub dwa nie czułem dużej różnicy, ale jak się w niego wczułem, na La Pomie, to naprawdę zrozumiałem o co chodzi. Jazda sprawia ogromną frajdę, a rower świetnie zachowuje się na hopkach. Może przez to, że to trailówka? Ma trochę mniej skoku i o wiele lepiej “oddaje” na hopach. Jeździłem też trailsy i zawieszenie działa idealnie. Czuję się na nim pewniej niż na poprzednim, a triki wychodzą mi nawet łatwiej, więc jest idealnie.
Idealny rower do slopeduro nie istnie...

Idealny rower do slopeduro nie istnie...

© Aleksander Osmałek

Do tego wszystkiego świetnie wygląda. Kształt ramy i samych rurek jest kozacki. Z daleka wydaje się mały, ale to tylko złudne wrażenie. Ludzie do mnie piszą czy to “dirtówka na kołach 26”, ale wszystko jest tak, jak w normalnej trailówce. Koła 27,5 cala, solidna rama. Mam wrażenie, że to przez to, że konstrukcja jest bardzo smukła. Budowa roweru też mocno ułatwia mi robienie trików. W poprzednim damper miałem ustawiony pionowo i przy “łapaniu” tailwhipów cały czas uderzałem w tłok butem. Przez to, dość szybko zajeżdżałem tylny amortyzator. W commencalu damper poprowadzony jest poziomo pod górną rurą, a ja “łapię” rower uderzając nogą w taki solidny aluminiowy trójkąt, który jest częścią tylnych widełek. To mniej boli i jest dużo bardziej przyjemne.
Dałoby się na takiej slopedurówce wystartować w zawodach slopestyle'owych, na przykład na Crankworx?
Moim zdaniem na pewno, ale pytanie z jakim skutkiem. (śmiech) Na małych rowerach zbudowanych na sztywnych ramach i kołach 26’ cali dużo wygodniej robi się triki, ale taki duży rower przekłada się na wygodę przy lataniu większych skoczni. Zawodnicy muszą być naprawdę dobrze wrzuci, żeby na dirtówkach poczuć się pewnie na tych największych przeszkodach. Mój rower jest bardziej stabilny i przez to na pewno sprawdziłby się na takim torze, ale raczej w przejazdach “for fun”, a nie walczeniu o zwycięstwo.
04

A na koniec Bike Check:

Tak się prezentuje Commencal TEMPO Dawida w pełnej okazałości.

Tak się prezentuje Commencal TEMPO Dawida w pełnej okazałości:

© Aleksander Osmałek

  • rama - Commencal T.E.M.P.O rozmiar S
  • damper - RockShox Super Deluxe Ultimate
  • amortyzator - RockShox Liryk Ultimate 150mm
  • mostek - Deity 31.8mm długość 35mm
  • kierownica - Deity BLACKLABEL 31.8mm szerokość 745mm
  • hamulce - SRAM Code Bronze
  • korba - SRAM GX T-type 165mm
  • pedały - Deity Deftrap Comp
  • koła - Industry Nine Enduro 300 2 x 27.5”
  • opony - Kenda Booster 27.5”
  • napinacz - Reverse Colab
  • sztyca - Thomson Elite
  • siodełko - Burgtec