Jarek Hampel
© Łukasz Nazdraczew/Red Bull Content Pool
Żużel

Żużlowy Dzień Ojca

Poznajcie ojców naszych zawodników.
Autor: Tomek Dryła
Przeczytasz w 4 min
Jarek Hampel z ojcem

Jarek Hampel z ojcem

© [unknown]

Z okazji dnia ojca przedstawiamy Wam rodziców naszych zawodników. Sprawdźcie, jaki wpływ na życiowe wybory mieli ojcowie żużlowców i czego zawodnicy życzą swoim tatom.
Piotr Janowski
Ojciec Macieja jest przy nim na każdych zawodach. Mierzy czasy na treningach przed GP, omawia ustawienia i analizuje sytuację na torze. Kiedy trzeba – poprowadzi busa, a do tego robi najlepsze tosty w parku maszyn mistrzostw świata!
„Maciej sprawił mi już najlepszy prezent wygrywając GP Danii! Jestem z niego bardzo dumny i przyznam, że dla takich chwil warto po prostu żyć. Każdemu rodzicowi życzę takich przeżyć. A to, że syn zaznacza, że odegrałem i odgrywam ważną role w jego świecie, to bardzo piękne słowa i cieszę się, że młody ma poukładane w głowie (śmiech)” – żartuje ojciec Macieja.
Maciek niemal wychowywał się na stadionie żużlowym

Maciek niemal wychowywał się na stadionie żużlowym

© [unknown]

Maciej
„Gdyby nie ojciec, na pewno nie byłbym żużlowcem. To on zabierał mnie na stadion we Wrocławiu, kiedy miałem półtora roczku i zarażał metanolem (śmiech). Jego czas, poświęcenie, zaangażowanie i troska ogromnie wiele dla mnie znaczą. Nie zawsze się zgadzamy i sprzeczki bywają ostre, bo mamy dość twarde charaktery, ale nigdy nie miałem najmniejszych wątpliwości, że tata chce dla mnie jak najlepiej. Kocham go niezmiernie i nie mógłbym wyobrazić sobie lepszego ojca. Prezent już mu zrobiłem w Horsens, ale wiem, że bardzo chciałby mieć swój motocykl, więc może niedługo coś wykombinujemy (śmiech)”.
Maciek Janowski dziś

Maciek Janowski dziś

© Łukasz Nazdraczew/Red Bull Content Pool

Piotr Pawlicki senior
Sam był znakomitym żużlowcem, ale jego karierę przerwała poważna kontuzja. Żużel zaszczepił obu synom. Przemek i Piotrek zgodnie podkreślają, że ojciec był ich największym sportowym idolem czasów dzieciństwa.
„Szkoda, że mi tego nigdy nie powiedzieli (śmiech). Ale to miłe, że w wielu wywiadach tak stwierdzili. Zawsze boję się o zdrowie moich chłopaków i to jest dla mnie najważniejsze. Pewnie, że chciałbym, żeby obaj przywozili same komplety, ale jeśli będą cali wracać do domu, to ja już będę szczęśliwy” – mówi Pawlicki senior.
Pawliccy żużla uczyli się od ojca

Pawliccy żużla uczyli się od ojca

© Łukasz Nazdraczew/Red Bull Content Pool

Piotr Pawlicki Junior
„Tak naprawdę to łatwiej do żużla przekonaliśmy mamę (śmiech). Oczywiście, kiedy było już jasne, że będziemy z Przemkiem żużlowcami, tata w pełni się poświęcił i robił wszystko, żeby nam pomóc. To, gdzie obaj jesteśmy, na pewno zawdzięczamy ojcu. Życzę mu pociechy z synów. Obu! I żeby jak najdłużej był przy nas”.
Przemek Pawlicki
„Życzę tacie dobrego terminarza ligowego, żeby jak najczęściej mógł być na meczach i ze mną, i z Piterem (śmiech). A tak poważnie, to zdrowia i spokoju. Tata bardzo nam pomaga i chciałbym, żeby jak najdłużej jego obecność przy nas dawała mu satsfakcję”.
Zdzisław Hampel
Nie był żużlowcem i nie uprawiał zawodowo żadnego sportu. Szybko zrozumiał jednak, jak ważny był on w życiu małego Jarka. Wspierał go w niełatwej drodze do kariery żużlowej. Organizując świat zakochanego w speedway’u nastolatka, zbudował wyjątkową relację z synem.
Ojciec wspierał Jarka w żużlowej pasji

Ojciec wspierał Jarka w żużlowej pasji

© [unknown]

Jarek Hampel
„Tak naprawdę to w tym szczególnym dniu chcę skierować do ojca raczej podziękowania, niż życzenia. Bez taty – i chcę to bardzo wyraźnie podkreślić – nie zostałbym żużlowcem. Poświęcił naprawdę niemało czasu, energii i środków, żeby zorganizować mi sportowe dzieciństwo. Żużel jest bardzo specyficzną dyscypliną, każdy trening to koszty, logistyka i pół dnia w kalendarzu (śmiech). A tata to wszystko ogarniał i nigdy nie próbował mnie zniechęcić. Dziękuję mu za to, że dał mi szansę robienia w życiu tego, co pokochałem mając zaledwie dwanaście lat. Mam to szczęście, że mogę realizować swoje marzenia. To dzięki tacie”.
Jarek Hampel

Jarek Hampel

© Łukasz Nazdraczew/Red Bull Content Pool

Damir Sajfutdinow
Ojciec Emila i Denisa – starszego brata, który także był żużlowcem. Żartował, że musi mieć dwóch synów, żeby Denis miał z kim jeździć w parze. Odszedł trzy lata temu, po ciężkiej chorobie. W dniu jego śmierci Emil w fenomenalnym stylu wygrał turniej Grand Prix w Szwecji, dedykując zwycięstwo ojcu. Był to bezsprzecznie jeden z najbardziej przejmujących momentów w świecie żużla ostatnich lat.
Emil wiele zawdzięcza ojcu

Emil wiele zawdzięcza ojcu

© Daniel Kolodin/Red Bull Content Pool

Emil
„Ojcu zawdzięczam bardzo wiele. To on stworzył mi warunki do uprawiania sportu, dbał o to, żeby niczego mi nie brakowało, żebym skupiał się tylko na treningach. W domu motocykle były zawsze, tata jeździł na motocrossie i często prosiłem go, żeby dał mi posiedzieć na baku. Dzięki niemu jestem żużlowcem. Przede wszystkim bardzo zależało mu na tym, żebyśmy wyrośli z Denisem na porządnych ludzi. Dziś taty nie ma już z nami i często bardzo mi go brakuje. Ale życie musi toczyć się dalej. Od roku sam jestem ojcem, wiem, że to bardzo odpowiedzialna rola i zrobię wszystko, tak jak mój tata, żeby syn miał wspaniałe dzieciństwo”.