Impreza BLAST.tv Paris Major 2023 była ostatnią w turniejach tej rangi, która została rozegrana w obecnym CS:GO. Wszystko z uwagi na wielką aktualizację, która zamieni grę w Counter-Strike 2.
Rozczarowanie Polaków
O awans do fazy legend rywalizowało 16 zespołów. Wśród nich nie zabrakło polskiej formacji, która tym razem nie była już tak samo skuteczna jak we wcześniejszych eliminacjach. Wszystkie marzenia o grze dalej, trzeba było porzucić.
9INE już w pierwszym dniu musiało uznać wyższość Team Liquid. Amerykańska ekipa była za mocna na de_overpass i pokazała, że jej wcześniejsze spotkania były tylko wypadkiem przy pracy i przygotowaniami pod Majora.
Kilka godzin później gra Polaków się poprawiła, ale po raz kolejny nie zdołali oni wygrać pierwszego meczu na tym etapie rozgrywek. Lepsze od nich na de_mirage okazało się GamerLegion w składzie z z Kamilem "siuhy'm" Szkaradzkim, które ostatecznie okazało się czarnym koniem turnieju.
W kolejnym dniu przygoda 9INE z Majorem dobiegła końca. Polska ekipa nie miała nic do powiedzenia przy okazji rywalizacji z FaZe. Co ciekawe, gracze z naszego kraju ugrali więcej rund podczas wyboru rywali niż przy swoim (10-8). Jednak zarówno na de_inferno, jak i de_anubis, sytuację kontrolował faworyt. Takiego występu w wykonaniu Biało-Czerwonych mało kto się spodziewał.
Turniej niżej notowanych
Gorzej niż Biało-Czerwoni zaprezentowała się FURIA. Brazylijski zespół podczas trzech spotkań nie był w stanie ugrać nawet jednej mapy. 9. ekipa rankingu HLTV jest w kryzysie i trudno powiedzieć, czy zażegna go przed nową wersją gry.
Sporą niespodzianką było także to, że do kolejnej fazy nie awansowało G2. W końcu przed startem imprezy w Paryżu zespół ten był głównym faworytem do końcowego triumfu. Tymczasem ich wyniki sprawiły, że na rywalizacji legend udział zakończyli Nikola "NiKo" Kovac i spółka.
6 min
CS:GO: Poznaj lepiej gwiazdora G2 - "huNtera-"
Z Unfold: "huNter-" dowiesz się wszystkiego o jednym z najwybitniejszych entry fraggerów w historii CS:GO - Nemanji “huNterze-” Kovaču.
Kolejną ekipą, która podzieliła losy wyżej wymienionych, było ENCE. Mimo że Paweł "Dycha" Dycha utrzymywał wysoki poziom, to ich gra nie przypominała tej z poprzednich spotkań w ramach kwalifikacji do Majora. Wówczas mimo bilansu 0:2 międzynarodowy skład odwrócił losy kwalifikacji. W Paryżu do niczego takiego nie doszło.
Identyczną sensacją niczym odpadnięcie G2, była porażka Natus Vincere z Monte w decydującym starciu o slot w kolejnej fazie. Pojedynek ten był szczególny, bowiem w obu ekipach mieliśmy do czynienia z trzema graczami z Ukrainy. Ponadto druga z wymienionych drużyn w swoim zestawieniu posiadała Polaka, Szymona "kRaSnaLa" Mrozka.
Tym samym Volodymyr "Woro2k" Veletniuk spełnił obietnicę, w której podczas kłótni na Twitterze we wrześniu 2022 roku zapewnił, że nadejdzie czas, w którym zniszczy Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva.
Jeden pewniak w półfinale
Biorąc pod uwagę pary ćwierćfinałowe, od razu można było przyznać, że większych problemów z rywalem nie będzie miało Vitality. W końcu klub ten rywalizował z Into the Breach, gdzie występuje Polak, Karol "rallen" Rodowicz. Już od pierwszego spotkania przy pełnych trybunach wsparcie francuskich kibiców dla zespołu ze swojego kraju było ogromne.
Rywalem francuskiej potęgi zostało Apeks, które niespodziewanie wyeliminowało Liquid. W drugim półfinale doszło do pojedynku Heroic - GamerLegion. To efekt tego, że pierwsza z wymienionych ekip wyeliminowała FaZe, a GL pozbawiło złudzeń Monte.
Sensacyjny finalista
Tym samym wszyscy byli pewni - w finale Vitality zmierzy się z Heroic. A jednak do takiego starcia w rywalizacji o tytuł nie doszło. Powód? Sensacja ze strony GamerLegion. Zespół ten po przegranej pierwszej mapie przy swoim wyborze, zrehabilitował się na dwóch kolejnych. Na trzeciej z nich nastąpiła kompletna dominacja, bowiem ekipa polskiego IGL-a zwyciężyła 16:6.
W drugim półfinale obejrzeliśmy zacięty pojedynek. Mimo że francuski gigant zwyciężył 2:0, to na każdej z map Apeks mocno postraszyło wyżej notowanego rywala. Podopieczni Jakuba "kubena" Gurczynskiego nie mają powodu do wstydu, bo ich występ w tym turnieju był bardzo pozytywny.
"Wielki" finał
Już po pierwszej mapie decydującej rywalizacji można było odczuwać niedosyt. GamerLegion po wybraniu de_overpass przegrało premierową połowę 4:11, grając w ataku. Tyle tylko, że po zmianie stron epickiego powrotu nie zobaczyliśmy. Vitality pewnie zwyciężyło 16:6 i było już o krok od tego, by przed swoimi kibicami zdobyć tytuł.
Ekipa "siuhy'ego" postawiła znacznie trudniejsze warunki przy wyborze francuskiego giganta. Wówczas GL zakończyło pierwszą odsłonę tego pojedynku z prowadzeniem 10:5, jednak po stronie CT. W ataku już tak kolorowo nie było, w końcu to Vitality wybrało mapę de_nuke, co oznaczało, że ich gra w antyterrorystach będzie nieskazitelna. I tak generalnie właśnie było.
Tym samym najlepszy francuski gracz, Mathieu "ZywOo" Herbaut, wraz ze swoim zespołem, zapewnił sobie końcowy triumf na ostatnim Majorze CS:GO. W dodatku został on wybrany MVP całego turnieju. Tym samym niemal pewne jest to, że 22-latek będzie uznany jako gracz roku.
Dowiedz się więcej