W Arabii Saudyjskiej wystartował Rajd Dakar. To już 47. edycja legendarnej imprezy, szósta organizowana na Półwyspie Arabskim. Na pierwszym biwaku zameldowało się 806 zawodników, a bezdroża i niekończące się pustynie przeorają wkrótce opony 440 pojazdów. Karawana pokona ponad 5 000 kilometrów odcinków specjalnych, szczęśliwcy dotrą na metę w Shubaytah 17 stycznia.
Jak zwykle, najwięcej zawodników zgłosiło się w klasie motocykli. Na trasę ruszyły w piątek aż 134 jednoślady. Wyjątkowo ciekawie zapowiada się rywalizacja wśród kierowców samochodów, bo w stawce są aż trzy nowe konstrukcje i za sterami każdej z nich zasiedli wielcy fachowcy: Nasser Al – Attiyah i Sebastien Loeb poprowadzą Dacię Sandrider, Carlos Sainz i Nani Roma Forda Raptora, a Guilaume de Mevius i Guerlain Chicherit nowiutkie Mini. Dwaj znakomici motocykliści, którzy wygrywali już Dakar – Toby Price i Sam Sunderland – połączyli siły i stworzyli samochodową załogę teamu Toyota Overdrive.
W tej edycji skromnie prezentuje się reprezentacja Polski. Na trasę wyruszyło dwóch motocyklistów – Konrad Dąbrowski (to jego 4. Dakar, ukończył wszystkie i każdy kolejny na wyższej pozycji) oraz weteran, Bartek Tabin. Pierwszy raz od lat, nie mamy żadnego kierowcy samochodu, ale w tej klasie jest nasz pilot – Szymon Gospodarczyk poprowadzi przez wydmy Litwina, Benediktasa Vanagasa (Toyota Hilux). W kategoriach lekkich pojazdów mamy kilka załóg – w klasie Challenger duety Piotr Beaupre/Jacek Czachor oraz Łukasz i Michał Zoll, a także kierowcę, Adama Kusia, a w klasie SSV pilota Marcina Paska oraz załogę Grzegorz Brochocki/Grzegorz Komar. Dwóch naszych rodaków współtworzy załogi ciężarówek – Darek Rodewald jest mechanikiem Alesa Lopraisa, a Bartek Boba nawigatorem Tomasa Vratny’ego.
Za nami prolog. Etap rozgrzewkowy, w formie pętli wokół biwaku startowego w Bisha, liczył 29 kilometrów. Wśród motocyklistów najszybszy był Daniel Sanders. 12 sekund do Australijczyka stracili Ross Branch z Botswany i debiutujący w rajdzie Hiszpan, Edgar Canet. Najlepszy z Polaków, Dąbrowski, był 21, do lidera stracił półtorej minuty.
W klasyfikacji samochodów triumfował Henk Lategan (Toyota Gazoo). Kierowca z RPA o… sekundę pokonał Szweda, Mattiasa Ekstroema, a podium na prologu uzupełnił Nasser Al – Attiyah. W sumie aż siedemnaście załóg straciło do zwycięzcy mniej, niż minutę.
Klasa Challenger na prologu padła łupem debiutantów z akademii Red Bull Off Road Junior Team. Wygrał Amerykanin, Corbin Leaverton przed Portugalczykiem, Goncalo Guerreiro. Najlepszy z Polaków, Kuś, był 17. Brochocki skończył etap na 33. pozycji w klasie SSV. Wygrał debiutujący w Dakarze Amerykanin, Brock Heger. Wśród kierowców ciężarówek najszybszy był Holender, Mitchel Van Den Brink.
W sobotę biwak nie ruszy się z miejsca. Zawodnicy będą mieli do pokonania pierwszy odcinek specjalny, także w formie pętli w okolicach Bisha. Dojazdówka liczy zaledwie 86 kilometrów, a sam oes aż 413.
10 min
Budowa bestii
Zobacz proces budowy najlepszego Raptora - od projektów CAD po pierwsze ślady w terenie.
Dowiedz się więcej