8 – taka była największa różnica punktowa dzieląca mistrza i wicemistrza w tegorocznym cyklu Driftingowych Mistrzostw Polski. Rywalizacja toczyła się w trzech klasach i we wszystkich była skrajnie wyrównana. Poziom z roku na rok się podnosi, a rundy cieszą się coraz większym zainteresowaniem kibiców. W Warszawie uroczyście zakończono sezon i uhonorowano najlepszych zawodników. Promotor serii, Kuba Przygoński, odebrał przy okazji wyjątkowe wyróżnienie.
W sezonie 2024 rozegrano cztery eliminacje DMP – na torach w Kielcach, Słomczynie i Poznaniu oraz na lotnisku w Katowicach. Wszystkie były prawdziwym świętem motorsportu i wspaniałą okazją do bliższego poznania tej bardzo widowiskowej dyscypliny. We wszystkich klasach walka o zwycięstwo toczyła się do ostatniej rundy. Nigdy wcześniej o triumfie w klasach nie decydowały tak niewielkie różnice punktowe. Ostatecznie w klasie PRO Paweł Korpuliński, dzięki fenomenalnemu występowi w finale na Torze Poznań, o 7 punktów wyprzedził w generalce Ukraińca, Oleksija Holovnię. W Semi Pro Kevin Wróbel odrobił stratę w Poznaniu i o 8 punktów wyprzedził Krzysztofa Jóźwiaka. W Speed Games Kacper Węgłowski miał zaledwie 6 punktów przewagi nad Kamilem Chwastkiem.
„Ten sezon pokazał, jak duży potencjał drzemie w Driftingowych Mistrzostwach Polski. Zarówno w aspekcie marketingowym, jak i czysto sportowym. Walka była wspaniała i emocjonująca, a sprawa złotych medali pozostawała otwarta do ostatnich przejazdów. Ciężko wyobrazić sobie lepszą wizytówkę dyscypliny. Bardzo cieszy mnie kierunek, w jakim zmierza ta seria. Grono chętnych stale się powiększa, a zawodnicy zagraniczni podnoszą poziom rywalizacji i prestiż samego cyklu” – mówi promotor DMP, Kuba Przygoński.
„Przygon”, choć nie bierze udziału w DMP jako czynny zawodnik, podczas uroczystego zakończenia sezonu odebrał wyjątkową nagrodę. Został uhonorowany specjalnym wyróżnieniem za zdobycie pierwszego dla Polski złotego medalu na Igrzyskach Sportów Motorowych FIA. W Walencji Przygoński wywalczył pierwszy tytuł mistrzowski dla naszego kraju, pokonując w finale Norwega, Simona Olsena.
„To była wyjątkowa impreza i starty, którym towarzyszył szczególny nastrój. Od lat uprawiam różne dyscypliny indywidualne. Zawsze z dumą podkreślam swoje pochodzenie, ale w Walencji miało to dodatkowy wymiar, bo przecież występowałem tam jako członek naszej narodowej reprezentacji, a sama możliwość startu w Igrzyskach daje wielką satysfakcję. Mega się cieszę, że wygrałem, bo bardzo mi na tym zależało. W każdym przejeździe dawałem z siebie wszystko i jestem szczęśliwy, że wywalczyłem ten pierwszy złoty medal dla Polski” – wspomina Przygoński.
Podczas imprezy kończącej oficjalnie sezon DMP poznaliśmy także kalendarz zmagań na kolejny rok. W 2025 także odbędą się 4 rundy. Rywalizacja zacznie się w czerwcu, w Słomczynie. Potem zawodnicy wystąpią w Katowicach (lipiec) i Kielcach (sierpień), a cykl znów zakończy się na Torze Poznań – mistrzów kolejnej edycji poznamy w ostatni weekend września.
„Tegoroczny kalendarz zdał egzamin, dlatego zdecydowaliśmy się na bardzo podobny wariant także w przyszłym roku. Cztery rundy pozwalają nam jako organizatorowi przygotować każde zawody na najwyższym poziomie organizacyjnym. Także dla zawodników jest to optymalna liczba, ze względu na czas i budżet. Postaramy się, aby zawody były jeszcze bardziej atrakcyjne zarówno dla kibiców, jak i dla zawodników. Mam nadzieję, że przyciągniemy więcej kierowców z zagranicy. Jestem pewny, że przyszłoroczne mistrzostwa będą jeszcze ciekawsze i zapewnią kibicom jeszcze więcej emocji” – podsumowuje Przygoński.