Ostatnie tygodnie to zdecydowanie renesans polskiego Counter-Strike'a. Wszystko zaczęło się w grudniu, kiedy to ENCE zdecydowało się na zakontraktowanie niemal w pełni polskiego rosteru. Wyjątek stanowił Lukas "Gla1ve" Rossander, który jednak bardzo szybko odnalazł się zarówno w polskim zespole, jak i community.
Duński IGL od samego początku podkreślał mocną wiarę w drużynę. "Nie dołączyłbym tu, gdybym nie wierzył w ten projekt. Myślę, że przyszłość może należeć do nas. Mamy naprawdę mocny line-up, jestem bardzo zadowolony z tego składu" - mówił.
Wówczas jednak niektórzy patrzyli jeszcze na te deklaracje z przymrużeniem oka. Oczywiście Gla1ve to legenda światowej sceny CS'a, która wygrała wszystko co się dało z Astralis, jednak Polacy, którzy dołączyli do zespołu z 9INE, to wciąż gracze na dorobku.
"Mamy dwóch młodych, głodnych sukcesu graczy w osobach Kylara i Goofy’ego z dużym potencjałem. Myślę że taka mieszanka ma dużo sensu" - tłumaczył Gla1ve.
Bardzo szybko okazało się, że Duńczyk się nie myli, a zakontraktowanie tej akurat piątki było strzałem w dziesiątkę fińskiej organizacji.
Odczarowany Spodek
ENCE krok po kroku przebija bowiem kolejne, budowane latami niemocy polskich zespołów, mury światowej sceny.
Zaczęło się od IEMu Katowice. To tam miał początek prawdziwy szał na punkcie polskiej ekipy. "To były naprawdę niesamowite, wzruszające chwile. Po raz pierwszy od PGL-a w Krakowie, od 2017 roku, na komentatorce poczułem takie emocje. Poczułem, że żyje" - mówił po ostatnim meczu ENCE w Katowicach rozemocjonowany Izak. Najpopularniejszy komentator CS'a w naszym kraju w ten sposób wyraził to, co czuła zdecydowana większość polskich fanów.
ENCE przełamało bowiem 8-letnią niemoc naszych zespołów, które rokrocznie uznawały wyższość rywali w kwalifikacjach do najważniejszej imprezy esportowej w naszym kraju.
"Całe moje życie grałem po to, by zakwalifikować się na ten event" - mówił Paweł "Dycha" Dycha, który jednocześnie wspominał czasy, gdy jeszcze sam, jako kibic, stał w kolejce by dostać się do Spodka. Teraz natomiast rzesze fanów zameldowały się na trybunach, by wspierać jego drużynę.
Ostatecznie Polacy zakończyli swoją przygodę na etapie ćwierćfinału, wyrównując tym samym wynik Virtus.pro z 2016 roku. Najważniejsze jednak w tym wszystkim było to, że polska scena Counter-Strike'a znów dostała drużynę, która z powodzeniem była w stanie rywalizować z najlepszymi na świecie.
Obecność wśród najlepszych
IEM miał być dla nowego składu ENCE tylko przetarciem. Sprawdzeniem się w boju. Nigdy bowiem gierki treningowe nie oddadzą presji i emocji towarzyszących grze o stawkę. Nie mówiąc już o grze przed tysiącami fanów. Ten egzamin jednak Dycha i spółka zdali celująco.
Świetny wynik na IEM-ie ma też jednak swoje "konsekwencje". W najnowszym rankingu HLTV ENCE zawitało bowiem do top10. W ostatnich latach kibice w Polsce mogli jedynie okazjonalnie cieszyć się z obecności pojedynczych Polaków wśród najlepszych, a polskie zespoły za sukces uznawały awans do top30. W przypadku ENCE poprzeczka wisi jednak znacznie wyżej.
Przed Polakami jednak wciąż najważniejsze zadanie - awans na Majora w Kopenhadze. Od tego, na ten moment, dzieli ich jedna wygrana. Zadanie w teorii nie będzie jednak łatwe, bowiem na drodze naszej drużyny stanie Team Vitality, czyli obecnie druga ekipa rankingu HLTV. ENCE pokazało już jednak podczas IEM-u, że jest w stanie zdominować ekipę ZywOo.
Nawet jeżeli jednak się to nie uda, to wciąż nie przekreśli szans ENCE na wyjazd do Kopenhagi. Wówczas Gla1ve i spółka będą musieli wygrać albo kolejny mecz, albo triumfować w "deciderze", w którym znajdą się po 3 drużyny z turnieju RMR A oraz RMR B, które zakończą zmagania z bilansem 2-3.
Aktualny ranking HLTV (stan na 20.02)
- FaZe
- Team Vitality
- Spirit
- MOUZ
- G2
- Natus Vincere
- Virtus.pro
- Falcons
- Cloud9
- ENCE
- Apeks
- Monte
- Eternal Fire
- Complexity
- Heroic
Poznaj też historię legendy polskiego CS'a - Wiktora "TaZa" Wojtasa:
13 min
TaZ: Moja esportowa droga
"To była czysta pasja, która przerodziła się w pracę. Jeśli nie wygramy turnieju, nie będziemy mieć na chleb" - zobacz dokument o esportowej karierze Wiktora "TaZ-a" Wojtasa, legendy sceny CS.