Do pierwszych niespodziewanych rozstrzygnięć podczas pierwszego od trzech lat Grand Prix Singapuru doszło już podczas kwalifikacji. Jadący na torze Marina Bay Street Circuit po niemalże pewne pole position Max Verstappen, niespodziewanie został ściągnięty przez zespół do boksu. Okazało się, że w jego bolidzie było za mało paliwa i w efekcie zamiast startu co najmniej z pierwszej linii, skończyło się na ósmym wyniku. Drugi na polach startowych miał jednak ustawić się drugi z kierowców Oracle Red Bull Racing – Sergio Perez, który w Q3 uległ tylko Charlesowi Leclercowi.
Niedzielny wyścig opóźnił się z kolei o ponad godzinę z powodu ulewy, która jeszcze na długo przed startem rozszalała się nad singapurskim obiektem. Co ważne, w teorii już po tym wyścigu mogliśmy poznać tegorocznego mistrza świata. Verstappen musiałby jednak zdobyć aż o 22 punkty więcej od wicelidera tabeli Leclerca, więc szanse były raczej iluzoryczne.
Ostatecznie rywalizację rozpoczęto na przesychającym torze i przejściowych oponach. Na zgaśnięcie czerwonych świateł rewelacyjnie zareagował Checo Perez, który pewnie objął prowadzenie w pierwszym zakręcie, wyprzedzając Leclerca.
Za plecami Checo nie brakowało jednak pojedynków, w tym Maxa Verstappena z resztą stawki. Holender złapał uślizg na starcie i spadł aż na dwunaste miejsce, znacznie komplikując sobie walkę o solidny wynik. Ktoś jednak zapomniał chyba powiedzieć liderowi mistrzostw, że wyprzedzanie na torze w Singapurze wcale nie jest takie proste, bo Max szybko nadrabiał straty.
Przez długi czas kierowcy jechali na przejściówkach, choć te coraz bardziej zużywały się. Pierwszym, który zaryzykował przesiadkę na slicki był George Russell z Mercedesa, ale jego czasy były sporo wolniejsze od czołówki i miał ogromne problemy z przyczepnością. Po drodze na torze pojawiały się też wirtualny oraz klasyczny samochód bezpieczeństwa.
Ostatecznie Perez jednak nie popełnił w zasadzie żadnego błędu, nie dając tym samym Leclercowi szansy na atak. W międzyczasie jednak okazało się, że po wyścigu sędziowie przyjrzą się sytuacjom, gdy Checo jechał zbyt daleko od safety cara (maksymalnie dziesięć długości samochodu). Z tego powodu w końcówce wyścigu Meksykanin otrzymał od teamu polecenie, by jak najbardziej zwiększyć przewagę nad rywalem z Ferrari – w razie czego, gdyby jednak na Pereza nałożono karę.
Ostatecznie Checo Perez uciekł Leclercowi, mijając metę ponad siedem sekund przed nim. Z powodów regulaminowych, wyścig zakończono po dwóch godzinach jazdy, tym samym przejeżdżając 59 okrążeń z zaplanowanych 61. Dla Meksykanina to druga wygrana w sezonie 2022 i co ciekawe, po raz drugi – po GP Monako – był to wyścig na ulicznym torze. Po wszystkim na Pereza nałożono karę 5 sekund, ale nie odebrała mu ona wygranej.
Dzięki triumfowi, Checo nie tylko umocnił się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, ale przy okazji zmniejszył stratę do drugiego Leclerca do zaledwie dwóch punktów.
Zdecydowanie to był mój najlepszy wyścig w karierze. Kontrolowałem sytuację, choć trudno było dogrzać opony. Ostatnich kilka okrążeń było niezwykle intensywnych i chociaż w samochodzie tego nie czułem, to zrozumiałem to dopiero jak z niego wyszedłem. Dałem z siebie absolutnie maksimum, by wygrać.
Choć dojechał do punktowanej lokaty, po nieplanowanym pit-stopie na 39. okrążeniu, Max znów nadrabiał straty. W samej końcówce dogonił Sebastiana Vettela i Lewisa Hamiltona walczących o siódme miejsce. Z pojedynku to właśnie Verstappen wyszedł zwycięsko, zgarniając kilka punktów do klasyfikacji generalnej. Na świętowanie mistrzostwa sezonu 2022 25-latek, który urodziny obchodził w piątek podczas GP Singapuru, będzie musiał jeszcze poczekać.
Kolejna runda F1 odbędzie się już w najbliższy weekend, w dniach 7-9 października na torze Suzuka. Jeśli Max Verstappen zwiększy przewagę nad najbliższym rywalem w mistrzostwach do 112 punktów – po Grand Prix Japonii będzie świętował zdobycie swojego drugiego tytułu mistrza świata.
GP Singapuru 2022 – wyniki wyścigu F1:
- Sergio Perez – Oracle Bull Racing 59 Laps
- Charles Leclerc – Ferrari + 2.595s *
- Carlos Sainz – Ferrari + 10.305s
- Lando Norris – McLaren + 21.133s
- Daniel Ricciardo – McLaren + 53.282s
- Lance Stroll – Aston Martin + 56.330s
- Max Verstappen – Oracle Red Bull Racing + 58.825s
- Sebastian Vettel – Aston Martin + 60.032s
- Lewis Hamilton – Mercedes + 61.515s
- Pierre Gasly – Scuderia AlphaTauri + 69.576s
- Valtteri Bottas – Alfa Romeo + 88.844s
- Kevin Magnussen – Haas + 92.610s
- Mick Schumacher – Haas + 1 okr.
- George Russell – Mercedes + 2 okr.
Nie ukończyli:
- Yuki Tsunoda – Scuderia AlphaTauri
- Esteban Ocon – Alpine
- Alex Albon – Williams
- Fernando Alonso – Alpine
- Nicholas Latifi – Williams
- Guanyu Zhou – Alfa Romeo
11 min
Race to Miami
Ekipa Red Bull Racing udaje się w wyjątkowa podróż z Nowego Jorku na Florydę, by poznać tor, na którym odbędzie się pierwsze w historii GP Miami Formuły 1!
Dowiedz się więcej