Max Verstappen świętujący na podium zwycięstwo w wyścigu F1 o GP Austrii na Red Bull Ringu.
© Lars Baron/Getty Images
F1

F1: Krótka historia dobrej współpracy Red Bulla z Hondą

Red Bull związany jest z Hondą od 2019 r. Wygrał odtąd 5 wyścigów, wszystkie za sprawą Maxa Verstappena. W ubiegłym roku Honda podjęła decyzję o odejściu z F1, co to będzie oznaczać dla Red Bulla?
Autor: Jakub Winiewski
Przeczytasz w 6 minPublished on
Na początku był chaos
Choć mistrzowskie bolidy Red Bulla z lat 2010-2013 napędzane były silnikami Renault, jednostki te nie były najmocniejszymi z obecnych wtedy w Formule 1. Były jednak wystarczająco mocne, aby w połączeniu z doskonałą aerodynamiką zdominować tamte cztery sezony. Genialny inżynier Adrian Newey opracował w tamtym okresie wiele nowatorskich rozwiązań i to one zrobiły z modeli RB6, RB7, RB8 i RB9 tak dominujące maszyny.
Red Bull kiedyś współpracował w F1 z Renault - bolid i kibice

Red Bull kiedyś współpracował w F1 z Renault

© Red Bull Content Pool

Od czasu wprowadzenia jednostek V6 turbo silniki Renault zaczęły jeszcze bardziej odstawać od konkurencji, a bolidy z Milton Keynes wygrywały tylko okazjonalnie - głównie przy okazji wprowadzania nowych poprawek. Opisywaliśmy to w artykule o rozwoju auta na przestrzeni sezonu. Z czasem kierowcy "Czerwonych Byków" trapieni byli coraz większą liczbą awarii, a stosunki z francuskim producentem stopniowo się pogarszały.

Zgliszcza dawnej chwały

Duet Mclaren-Honda stworzył jedne z najlepszych samochodów w historii Formuły 1. Doskonałym tego przykładem jest sezon 1988, kiedy Ayrton Senna i Alain Prost za kierownicą bolidu Mclaren MP4/4 wygrali w sumie 15 z 16 (93,8%) wyścigów, jakie wówczas rozegrano. Tylko w GP Włoch triumfował ktoś inny - był to Gerhard Berger prowadzący Ferrari. Od sezonu 2015 ekipa z Woking znów miała korzystać z japońskich silników, co w oczywisty sposób wiązało się z ogromnymi nadziejami jej kibiców.
Prawda niestety okazała się bolesna, a lata 2015-2017 to bodaj najgorszy okres w całej historii zespołu. Po wielu przykrych wydarzeniach Honda w bardzo złej atmosferze zakończyła współpracę z McLarenem. Tym samym nastąpiła wymiana między dostawcami silników – Renault rozstało się z Toro Rosso i wsparło McLarena, z kolei inżynierowie Hondy powędrowali w przeciwnym kierunku. W roku 2019 z kolei Renault opuściło także Red Bulla, który od teraz dysponował identycznymi jednostkami, jak jego juniorski zespół.

1 min

Stare i nowe – Dzień filmowy Red Bull Racing w 2021

Max, Checo i Alex podczas dnia filmowego na Silverstone, sprawdzają zarówno najnowszy bolid Red Bull Racing – RB16B, jak i model RB15 z 2019 roku.

Współpraca lepsza od rywalizacji

Po ogłoszeniu decyzji o przejściu na japońskie silniki wielu fanów Red Bulla obawiało się o formę swojej ulubionej ekipy. W tamtym okresie Honda kojarzyła się z pasmem porażek. W rzeczywistości wynikały one jednak w dużej mierze z mało efektywnego modelu współpracy, jaki McLaren wymusił na swoim japońskim partnerze. W normalnej relacji aerodynamiczno-silnikowej nadwozie bolidu jest dopasowane do jego jednostki napędowej tak, aby razem tworzyły spójną całość i dopełniały się. Niedopuszczalne jest tutaj zbytnie przesuwanie równowagi w którąś ze stron. Przykładem może być kwestia chłodzenia: jeżeli silnik ma tendencję do przegrzewania, należy powiększyć układ chłodzenia.
Nie można go zatem obudować zbyt ciasnym poszyciem, ponieważ wymiana ciepła będzie mało efektywna i bolid będzie awaryjny. Nie można też obudować go zbyt luźno, gdyż w takim wypadku chłodzenie będzie wystarczająco sprawne, ale bolid jako całość będzie gorszy aerodynamicznie. Koniecznością jest zatem ścisła współpraca między działem silnikowym i aerodynamicznym oraz wzajemne zrozumienie. McLaren narzucał Hondzie wiele rzeczy, ignorując głos japońskich inżynierów. Efekty tego podejścia mogliśmy obserwować podczas wyścigów w latach 2015-2017.

Nowa epoka

Red Bull wyciągnął wnioski z porażek McLarena i nawiązał współpracę z Hondą na zasadach wzajemnego zrozumienia i wsparcia. Specjaliści od silników współdziałali z ekspertami od aerodynamiki i wspólnie stworzyli bardzo szybkie bolidy RB15 i RB16. Zbudowali także model RB16B, który w nadchodzącym sezonie również ma szansę osiągać znakomite wyniki. Choć czasy omawianego partnerstwa przypadły na okres absolutnej dominacji Mercedesa, samochody z Milton Keynes mogły w sprzyjających okolicznościach konkurować z bolidami z Brackley. W dużej mierze jest to zasługa silnika, który według szacunków ekspertów był w ubiegłym roku drugą najmocniejszą jednostką napędową po motorze Mercedesa.
Alex Albon w bolidzie Toro Rosso

Toro Rosso było pierwszym zespołem Red Bula, który związał się z Hondą

© Red Bull Content Pool

Jak już wspomnieliśmy, w roku 2018 Honda związała się z Toro Rosso. Napędzany jej silnikiem model STR13 radził sobie zdecydowanie słabiej niż konstrukcja seniorskiej ekipy spod znaku czerwonego byka, niemniej już jego następca, model STR14 z 2019 roku, pozwolił Toro Rosso wywalczyć pozycję gracza środka stawki, a nawet zdobyć dwa podia (pierwsze od sezonu 2008). Dokonali tego Daniił Kwiat w GP Niemiec i Pierre Gasly w GP Brazylii. Od sezonu 2020 zespół z Faenzy startuje pod nazwą AlphaTauri i nadal korzysta z silników japońskiej firmy. To właśnie jednostka Hondy napędzała bolid AT01, którym Pierre Gasly w niesamowitym stylu wygrał wyścig o GP Włoch. W końcówce Francuz musiał bronić się przed Carlosem Sainzem w McLarenie i jechać na absolutnym limicie bez oglądania się na oszczędzanie części. Wtedy, w tym jednym najważniejszym momencie Honda nie zawiodła. Żadna część się nie zepsuła i żaden podzespół nie odmówił posłuszeństwa, a doprowadzony do granic możliwości silnik pozwolił Gasly'emu dowieźć do mety upragnione zwycięstwo.
Pierre Gasly ze Scuderii AlphaTauri na prostej startowej toru Monza z pucharem za zwycięstwo w wyścigu F1 o GP Włoch

Pierre Gasly z pucharem za zwycięstwo w GP Włoch

© Getty Images/Red Bull Content Pool

Odejście z klasą

W ubiegłym roku Honda podjęła decyzję o wycofaniu się z Formuły 1. Japoński producent ogłosił to na początku października, ale Red Bullowi zakomunikował to znacznie wcześniej. Dzięki temu austriacki zespół mógł podjąć odpowiednie działania z dużym wyprzedzeniem i bez konieczności gorączkowego poszukiwania nowego partnera. Aby zrozumieć, jak bardzo Japończycy pomogli „Czerwonym Bykom”, informując ich wcześniej, przypomnijcie sobie, jak ogromne problemy miała FC Barcelona po nagłym odejściu Neymara.

1 min

Poznajcie Red Bull Powertrains Limited

Red Bull powołuje do życia Red Bull Powertrains Limited i osiąga porozumienie z Hondą, co do korzystania z jej projektu silnika w Formule 1.

Wszystkie konkurencyjne kluby podniosły ceny za swoich zawodników, chcąc wykorzystać sytuację, w jakiej znalazła się „Duma Katalonii”. Hiszpański klub stał wtedy pod ścianą i musiał znaleźć zastępstwo dla brazylijskiej gwiazdy niezależnie od kosztów. Red Bull uniknął takiego losu dzięki profesjonalizmowi Hondy. Dodatkowo japoński producent, który pierwotnie miał dostarczyć „Bykom” znacznie poprawiony silnik dopiero na sezon 2022, wzmógł wysiłki, by zrobić to już w roku 2021. Pomógł także utworzyć Red Bull Powertrains Limited, przekazując w tym celu know-how, zasoby oraz część swoich inżynierów. Wszystko to pozwoliło Red Bullowi i AlphieTauri zabezpieczyć swoją silnikową przyszłość na najbliższe lata i ze spokojem przygotowywać się do kolejnych sezonów. Pozostaje nam zatem trzymać kciuki za Maxa Verstappena, Sergio Pereza, Pierre’a Gasly’ego i Yukiego Tsunodę, a także życzyć Hondzie jak najlepszych wyników w innych inicjatywach, w które się zaangażuje.
***
Autor tekstu prowadzi vloga Ze świata F1 na YouTube.