Rower do Slopeduro Szymona Godźka
© Godziek Brothers
MTB

Jak "zrobić" rower do slopeduro?

Ponieważ moda na slopeduro trwa w najlepsze, postanowiliśmy przygotować poradnik, w którym wyjaśnimy, jakie modyfikacje należy wprowadzić do roweru, by zbudować "slopedurówkę" z prawdziwego zdarzenia.
Autor: Maciej Świerz
Przeczytasz w 5 minPublished on
01

Co to jest slopeduro?

Jeśli jeszcze tego nie wiesz, to albo nie masz internetu, albo ostatnie kilka lat swojego życia spędziłeś jako pustelnik, zbierając dzikie jagody w tej części Bieszczad, do której nie dotarła jeszcze cywilizacja. W każdym razie, cieszymy się, że wróciłeś i chcesz nadrobić zaległości. Czym więc jest slopeduro? Już wyjaśniamy!
Dawid Czekaj pokazał w trakcie nagrań klasę!

Dawid Czekaj pokazał w trakcie nagrań klasę!

© Bartek Woliński

Slopeduro to jak sama nazwa wskazuje "dyscyplina", która powstała z połączenia dwóch rowerowych konkurencji: slopestyle'u i enduro. Pierwsza z nich polega na wykonywaniu skomplikowanych trików na specjalnie przygotowanym torze z olbrzymimi skoczniami. Przynajmniej w teorii jest to bardzo proste. Z kolei zawodnicy rywalizujący w enduro mają za zadanie pokonać trasę składającą się z długich, wymagających podjazdów i kilku zjazdowych odcinków specjalnych. Trasy, po których jeżdżą riderzy powstają najczęściej na starych szlakach turystycznych. OS'y są mocno modyfikowane przez organizatorów poszczególnych imprez, tak by nikt nie narzekał na brak najbardziej szalonych doświadczeń. Do ukończenia zawodów niezbędne są świetne umiejętności techniczne, doskonała wytrzymałość i odpowiednia taktyka. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że połączenie konkurencji polegającej na wykonywaniu trików z "maratonem wytrzymałościowym", jest po prostu niemożliwe, ale tak naprawdę, sprawa jest bajecznie prosta...
Wraz z dynamicznym rozwojem mody na enduro, we wszystkich bike parkach powstało mnóstwo tras typu Flow z konkretnymi skoczniami. Riderzy specjalizujący się w slopestyle'u i dirt jumpingu zobaczyli, jak eksperci od enduro próbują wykorzystać potencjał nowych miejscówek i postanowili zająć się tematem. Złapali za rowery do enduro, wyrzucili z nich wszystko, co uznali za niepotrzebne, dołożyli kilka modyfikacji i ruszyli w góry. Tak właśnie narodziło się slopeduro, czyli dyscyplina polegająca na wykorzystaniu "lekko zmodernizowanego" roweru enduro do katowania slopestyle'owych trików na bike parkowych trasach.
02

Po co to komu?

16 min

Red Bull Bike Part 2.0

Bracia Godziek i najbardziej kreatywni polscy riderzy zapraszają na Red Bull Bike Part 2.0!

Chociaż częściowo udzieliliśmy już odpowiedzi na nurtujące pytanie w, to pozwolimy sobie trochę rozwinąć temat. Rower do "slopeduro" to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Jeśli nie wyrzucimy z niego przerzutki (omówimy temat szerzej w kolejnym akapicie), to dostajemy maszynę, dzięki której możemy katować na każdej trasie i w dosłownie każdych warunkach. Koła w rozmiarze 27,5 cala, które zazwyczaj spotykamy w tego typu rowerach, świetnie sprawdzą się na górskich singlach, ale zmieszczą się też na dobrze zbudowanych dirtowych skoczniach, które często powstają na mniejszych lokalnych miejscówkach. Po odpowiednim ustawieniu zawieszenia, rower sprawdzi się nawet na bowlu albo skateparku przystosowanym do pełnowymiarowych rowerów (a nie tylko hulajnóg).
Niektórzy powiedzą, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale pamiętajcie, że od każdej reguły są przecież wyjątki. W przypadku "slopeduro", jazda na jednym rowerze po różnych miejscówkach (i w różnych stylach) umożliwi wypracowanie wszechstronności, która bardzo szybko przełoży się na wyniki. Umiejętności techniczne wypracowane na skateparku zdecydowanie zaprocentują na trasach zjazdowych, a siła i wytrzymałość zbudowana w trakcie zjazdowych treningów, przyda się przy szarpaniu trików na dużych hopach. Zamiast tracić czas na zastanawianie się "jaki rower dziś wziąć na trening", złapiesz za slopedurówkę i ogarniesz kolejne skile, które prędzej czy później przydadzą się w najmniej oczekiwanym momencie. Wszechstronność i progres - to dwa motywy, dla których naszym zdaniem warto zbudować rower slopeduro.
03

Praktyczne modyfikacje:

Bikecheck: Rower do slopeduro Szymona Godźka

"Spitfire" w pełnej okazałości!

© Godziek Brothers

Załóżmy, że bazą do Twojej nowej, wymarzonej "slopedurówki" jest klasyczny rower enduro z kołami w rozmiarze 27,5 cali i skokiem zawieszenia 160 mm x 160 mm. Kierownica ma około 780 mm szerokości i przeciętny wznios. Opony są uniwersalne, ale nastawione raczej na jazdę w terenie. Reszta (poza elementami omówionymi poniżej) nie ma aż tak wielkiego znaczenia.
BARSPIN MODE (modyfikacja tylnego hamulca)
Chcesz kręcić barspiny na swoim rowerze do slopeduro? Sprawę możesz rozwiązać na dwa sposoby. Pierwszy to długi przewód od tylnego hamulca opleciony kilka razy wokół sterówki (mostka) nad główką ramy. Drugi, zdecydowanie bardziej kosztowny i skomplikowany to montaż rotora hydraulicznego, dzięki któremu dosłownie zapomnisz o problemach związanych z nieustannym odwijaniem "kabli".
BARSPIN MODE c.d. (modyfikacja przedniego hamulca)
No dobrze, ale co z przednim hamulcem? Najlepszym rozwiązaniem jest przepuszczenie przewodu przez sterówkę, tak by nie przeszkadzał przy barspinach i kopaniu tailwhipów. Jakiś czas temu, trzeba było kombinować z wierceniem i modyfikowaniem części na własną rękę, ale obecnie niektóre firmy (np. reverse) oferują gotowe i sprawdzone opcje.
Bikecheck: Rower do slopeduro Szymona Godźka

Nietypowe prowadzenie linek ułatwia kręcenie barspinów i tailwhipów

© Godziek Brothers

SAG = 0% - czyli jak ustawić zawieszenie
Jeden rabin powie 10%, drugi powie 30%, a trzeci powie 0%, ALE! Najlepsi zawodnicy, z którzy preferują taki styl jazdy sugerują, by do amortyzatorów wpakować maksymalną liczbę tokenów i nadmuchać tyle wiatru ile tylko pomieści komora. W przypadku damperów sprężynowych, za twarda sprężyna to dokładnie taka sprężyna, jakiej potrzebujesz!
NO PRZERZUTKA = NO PROBLEM (ale czy na pewno?)
Kolejny przewód, z którym nie wiadomo co zrobić... Z drugiej strony, biegi "czasem" trochę się przydają, więc może wyrzucanie przerzutki z roweru nie jest aż tak mądrym rozwiązaniem? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, więc zostawiamy Cię z rozwiązaniem, na które wpadł Szymon Godziek. On chyba coś niecoś "umie w te rowery"...
BEZWZGLĘDNIE USUŃ "MYK MYKA" (modyfikacja sztycy hydraulicznej)
Niepisane prawo rowerowej ulicy mówi: W żadnej slopedrurówce nie może się znaleźć regulowana sztyca (tzw. myk myk). W przeciwnym wypadku, wniosek o przynależność do lokalnego klubu slopedurowców zostanie bezapelacyjnie odrzucony...