Początki Josa w motorsporcie
Jos, a właściwie Johannes Franciscus Verstappen urodził się 4 marca 1972 r. Zainteresował się gokartami w dość młodym wieku, choć niektórzy mistrzowie zaczynali jeszcze wcześniej. Mały Jos miał 8 lat, gdy pierwszy raz poprowadził wyścigowy wózek, a w 1982 r. rozpoczął profesjonalne starty. Już dwa lata później zdobył swój pierwszy tytuł – został mistrzem Holandii juniorów, a po kolejnych dwóch latach powtórzył to osiągnięcie. W 1989 r. triumfował w wielu wyścigach i seriach na poziomie międzynarodowym. Dobre wyniki zachęciły go do przesiadki do mocniejszych maszyn, co nastąpiło w 1991 r. GP Belgii z tamtego sezonu przeszło do historii z powodu debiutu Michaela Schumachera, jednej z największych legend Formuły 1, ale – jak miało się okazać po latach – było kluczowe również dla przyszłości innego mistrza kierownicy.
Ojciec Josa Verstappena poznał w jego trakcie Huuba Rothengattera, który poszukiwał wówczas obiecujących zawodników dla zespołu Jordan (gdzie zresztą debiutował Schumacher). Udane testy na torze Zandvoort zachęciły byłego holenderskiego zawodnika do kontynuowania współpracy z Verstappenem, co w kolejnych latach zaowocowało startami w kilku juniorskich seriach. W 1992 Ken Tyrrell, ówczesny szef zespołu firmowanego jego nazwiskiem, obiecał młodemu kierowcy test w bolidzie F1 pod warunkiem zwycięstwa w niemieckiej Formule 3. Verstappen dokonał tego i pod koniec 1993 r. rzeczywiście przejechał się bolidem. Jordan już wtedy rozważał jego zatrudnienie.
Formuła 1 po raz pierwszy
Verstappen został kierowcą testowym Benettona na sezon 1994, jednak z powodu kontuzji JJ Lehto musiał rozpocząć sezon jako kierowca wyścigowy. Już w swoim debiucie uczestniczył w potężnym karambolu zainicjowanym przez Eddiego Irvine’a. Lehto powrócił do kokpitu od trzeciego wyścigu sezonu, ale już po 4 rundach zespół pożegnał się z nim z uwagi na słabe wyniki i znów sięgnął po Holendra. W 1994 r. Verstappen odniósł swoje największe sukcesy w F1, stając na podium w GP Węgier i GP Belgii.
Wcześniej jednak, w GP Niemiec przeżył jeden z najgroźniejszych momentów swojej kariery, gdy podczas pit-stopu paliwo rozlało się na jego bolid. Samochód otoczyła kula ognia, którą na szczęście szybko udało się ugasić. Zawodnik skończył więc tylko z przypalonymi brwiami, gdyż podczas postoju miał podniesioną szybę w kasku. Za obsługę przedniego podnośnika w trakcie tamtego feralnego pit-stopu odpowiadał Kenny Handkammer, który był później głównym mechanikiem Red Bulla w czasach mistrzowskich tytułów Sebastiana Vettela i który opowiedział później o ciężkim życiu mechanika w F1. Był to jedyny sezon w karierze Verstappena, kiedy miał okazję poprowadzić mistrzowski bolid, bowiem po jego zakończeniu stracił miejsce w Benettonie.
Kolejny rok, a właściwie pierwszą jego część, spędził w Simteku, który zbankrutował po GP Monako. Następne sezony były niewiele lepsze, jako że Holender dołączał do stajni okupujących raczej dolne rejony stawki. Co ciekawe, w sezonie 1998 był kierowcą ekipy Stewart, która w 2002 stała się Jaguarem, a w 2005 r. – Red Bullem. W 2003 r. ścigał się z kolei dla zespołu Minardi, który od sezonu 2006 rywalizował jako Toro Rosso, a od 2020 r. znany jest jako AlphaTauri. Po sezonie 2003 Verstappen zakończył karierę z uwagi na słabe rezultaty i brak dalszych perspektyw po tym, jak Jaguar na sezon 2004, mając do wyboru jego oraz Christiana Kliena, zatrudnił Austriaka – jak na ironię, dzięki wsparciu Red Bulla.
Formuła 1 po raz drugi
Jos Verstappen w latach 90 nie tylko zadebiutował z sukcesami w F1, ale też ożenił się i doczekał się syna. 30 września 1997 r. w belgijskim Hasselt urodził się bowiem Max Verstappen. Sophie Kumpen, mama Maxa, jest Belgijką, dlatego gdy ten zaczął karierę, mógł jeździć na belgijskiej licencji. Od dzieciństwa jednak mnóstwo czasu spędzał ścigając się gokartami, w czym towarzyszył mu ojciec, z którym z tego powodu nawiązał mocniejszą więź emocjonalną. Max ponadto, jak sam określa, „bardziej czuje się Holendrem”. Z tego właśnie względu do dziś jeździ z holenderską licencją, a po swoich zwycięstwach słucha na podium hymnu tego właśnie kraju. Jos Verstappen jest bardzo ważną postacią w życiu Maxa.
Wsparcie, którego udzielał mu przy gokartach, ciągnęło się w kolejnych latach. Kontakty ojca otwierały młodzikowi wiele drzwi, co pozwoliło mu szybko dołączyć do programu juniorskiego Red Bulla i już w 2014 r., czyli w wieku zaledwie 17 lat, po raz pierwszy wziąć udział w treningu Formuły 1. Od tamtej pory rodzina Verstappenów jest ponownie obecna w padoku F1, a z upływem czasu stawała się ona jedną z najbardziej znaczących w tym środowisku. Jos nie opuszczał swojego syna. Dbał o rozwój jego kariery i choć pozwalał na pewne ekstrawagancje, zawsze kierował się przede wszystkim długofalowym interesem, co szybko zaczęło procentować.
Ciężka droga do sukcesu
Jak każdy ojciec, Jos Verstappen musiał pamiętać nie tylko o zabawie ze swoim synem, ale też o wychowaniu go i wpojeniu mu odpowiednich wartości. To dzięki niemu Max jest dziś wielkim profesjonalistą i choć poza torem zarówno ojciec, jak i syn zachowują się czasem inaczej niż większość osób, podczas zawodów zawsze walczą o najwyższe cele i robią to, co do nich należy. Jos od dzieciństwa zmuszał syna do pracy nad sobą i do poprawiania wad. Nie tolerował niedbalstwa, za to oczekiwał dążenia do perfekcji. Gdy Max miał 15 lat, tak podpadł ojcu, że ten za karę zostawił go na stacji benzynowej i odjechał. Wówczas interweniowała matka.
Twarda ojcowska ręka prowadziła Maxa zarówno w życiu codziennym, jak i w jeździe samochodem. Jos pamiętał o swojej przeszłości i popełnionych błędach. Wyciągnął z nich wnioski i dopilnował, by jego syn nie powtórzył jego pomyłek. Prowadził go drogą, którą samemu nie było mu dane pójść. Prowadził go na szczyt. Towarzyszył mu w garażu Toro Rosso, a potem w Red Bullu. Był przy jego porażkach, wspierał w trudnych momentach i nie dawał zapomnieć, po co dołączył do Formuły 1. Wreszcie, po latach ciężkiej pracy w GP Abu Zabi 2021 wspólnie z synem zrealizował ich największe marzenie. Choć sam nim nie został, wykreował nowego mistrza świata F1.
***
Autor tekstu prowadzi vlog „Ze świata F1” na YouTube.
Zobacz też nietypową rywalizację kierowców F1:
15 min
Formula Schnitzeljagd
Niezwykły wyścig przez Austrię: Kierowcy F1 i ich niecodzienne wyzwania w drodze na podwójne GP Austrii!