Grafka promocyjna gry Assassin's Creed: Brotherhood
© Ubisoft
Gry

Ranking gier Assassin's Creed: który "Asasyn" jest najlepszy?

Syndicate, Black Flag czy Odyssey? Przyglądamy się grom z serii Assassin's Creed i prezentujemy ranking najlepszych produkcji o asasynach i templariuszach, w które warto zagrać przed Valhallą!
Autor: Louise Blain, tłum. Michał Pajda
Przeczytasz w 11 min

Lista gier Assassin’s Creed

Ranking najlepszych gier z serii Assassin's Creed to ryzykowna sprawa - zawsze znajdzie się bowiem fan odsłony pominiętej lub na złym (bo zawsze zbyt niskim w rozumieniu fana) miejscu w zestawieniu. To nas jednak nie powstrzyma - sentymentalny skok wiary w historię starszych tytułów z serii warto zrobić szczególnie teraz, gdy cały świat growy zwraca swe oczy ku nowej, wikińskiej części. Eivor i spółka z pewnością spodobają się miłośnikom historii normańskiej, ale nie można zapominać o korzeniach całego cyklu - oto 12 najlepszych gier z uniwersum Assassin's Creed przed premierą Assassin's Creed: Valhalla!

Assassin’s Creed – która część jest najlepsza?

12. ASSASSIN'S CREED III: LIBERATION

W teorii Assassin's Creed III: Liberation jest świetną produkcją - wydaną wpierw na poczciwą PS Vitę, a w dwa lata później na pozostałe platformy (jako remaster). Akcja gry rozgrywa się w XVIII-wiecznym Nowym Orleanie, a gameplay jest wzorowany na tym, którego doświadczyć mogliśmy w Assassin's Creed III (obie gry wyszły w tym samym dniu). W dodatku to pierwsza odsłona, w której mieliśmy okazję wcielić się w żeńską zabójczynię, francusko-afrykańską Aveline de Grandpré. Dlaczego więc wymieniamy tę grę jako najgorszą w zestawieniu?
Historia niestety kuleje (i nie ma większego znaczenia dla serii), podobnie jak mimika bohaterów. Z kolei nowa mechanika zmiany fatałaszków przez główną bohaterkę (ta może ubrać się w kostium asasynki, niewolnicy i wytwornej damy), która wpływa na jej sposób poruszania się - ciasny gorset i elegancka suknia uniemożliwiają bieganie po dachach i wspinanie się na ścianach, strój niewolnicy ogranicza sprzęt noszony przez bohaterkę, ale umożliwia wtapianie się w tłum, a przebranie asasynki jest bardzo widoczne, ale świetnie sprawdza się do przemieszczania nad ulicami miasta - jest irytujące i frustrujące, a w dodatku mało z tego ficzeru się korzysta.

11. ASSASSIN'S CREED

Tutaj wszystko się zaczęło, a gracze po raz pierwszy usłyszeli sławetne dziś kredo asasynów: "nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone". Za pierwszą odsłonę serii Assassin's Creed odpowiedzialni byli giganci branży z Jade Raymond (urocza producentka pracowała m.in. nad Splinter Cell: Blacklist i Watch Dogs) na czele. Gra, która swoją premierę miała w 2008 roku, miała okazać się rewolucją ówczesnych gier wideo - i faktycznie wprowadziła pewien powiew świeżości do branży, ale trudno nazwać ją mesjaszem gamingu.
W AC mogliśmy korzystać z ukrytego ostrza, podziwiać rozległe i żywe miasta, a przede wszystkim wspinać się na każdą przeszkodę, ścianę i budynek. 12 lat temu szczególnie ta ostatnia opcja gameplayowa robiła kolosalne wrażenie - w kontrze do tego otrzymaliśmy jednak niezbyt intrygującego bohatera (wiecznie ponura mina i skwaszony humor mogły być spowodowane fabularną utratą statusu mistrza zakonu, to fakt), a także świat wypełniony po brzegi absurdalnymi znajdźkami (znalazłeś wszystkie flagi porozrzucane po świecie gry?). Uczciwie trzeba więc przyznać, że pierwszy AC był fajną wprawką przed kolejnymi odsłonami serii.

10. ASSASSIN'S CREED III

Już osiem lat minęło od pojawienia się na rynku pełnoprawnej "trójki" (która faktycznie była... piątą odsłoną serii), która zadebiutowała w tym samym roku co omawiane w zestawieniu Liberation. To pierwsza część cyklu, w której nie pojawiał się kultowy dla wielu Ezio Auditore da Firenze. Niestety Ratonhaké:ton, znany również jako Connor (dzięki za uproszczenie imienia protagonisty, Ubi!) okazuje się być zupełnym przeciwieństwem włoskiego protagonisty - jest marudny i niecharyzmatyczny, przez co jego działania podczas wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych nie są tak intrygujące jakby mogły być.
Na szczęście to nie przekreśliło całkowicie całej gry, do której wepchnięto kilka naprawdę solidnych mechanik. To po raz pierwszy w AC III pojawiały się m.in. statki i bitwy morskie, polowanie na dzikie zwierzęta, bieganie po drzewach, rzemiosło, a nawet budowanie osady - czyli wiele mechanik przeplatających się później w kolejnych odsłonach serii. W dodatku niezwykle satysfakcjonujące okazywały się sceny walki - szczególnie te podczas walnych bitew, w które również Connorowi udawało się wplątywać.

9. ASSASSIN'S CREED UNITY

W dniu premiery Unity nie było dobrą grą. Na szczęście twórcy w bardzo szybki sposób uporali się z większością problemów - chociaż po dziś dzień to właśnie ta odsłona serii uważana jest za najbardziej kontrowersyjną. A to błąd, bo przy Unity, którego głównym bohaterem jest Arno Dorian, bawić się można naprawdę solidnie - by się o tym przekonać całkowicie zignoruj rozgrywkę multiplayerową (dzisiaj ktoś jeszcze może grać, ponieważ Unity rozdawane było niedawno za darmoszkę) i zanurz się w samodzielne zwiedzanie przepięknych uliczek Paryża. Tylko w tej odsłonie serii możesz m.in. zwiedzić Katedrę Notre-Dame, której spora część spłonęła w pożarze w 2020 roku.

8. ASSASSIN'S CREED ROGUE

Pierwotnie odsłona ta wydana została wyłącznie na PS3 i Xbox 360, po czasie jednak pojawiła się również na pecetach w zremasterowanej wersji. Rogue jest bardzo podobny do czwartej części serii, Black Flag, tyle że osadzona w nieco chłodniejszych klimatach - na horyzoncie widać tu pełno gór lodowych i statków skrzypiących na chłodnych wodach północnego Atlantyku. W takich realiach przyjdzie nam wcielić się w Shaya Cormaca, który zmienia barwy wojenne - i z szeregu Asasynów wstępuje do zakonu Templariuszy. Po raz pierwszy w serii widzimy więc perspektywę nie skrytobójcy, a walczących z nim zakonników, którzy, co osobliwe, w tej odsłonie przybierają ludzkie oblicze i wcale nie są tacy źli, jak przedstawiały ich pozostałe odsłony Assassin's Creed.

7. ASSASSIN'S CREED REVELATIONS

O - w tym zestawieniu Revelations to pierwsza z odsłon fenomenalnej trylogii Ezio, czyli najsłabsza część Assassin's Creed. Trudno z tym faktem dyskutować - chociaż niewątpliwym plusem gry jest fakt, że protagonistą nie jest tutaj rozszczekany, bezczelny chłystek, którego po raz pierwszy spotkaliśmy we Florencji, a prawdziwego, zaprawionego w boju i doświadczonego wiekiem mężczyznę. Ezio w Revelations to ułożony mistrz skrytobójskiego fachu - udowadnia jednak, że i starego psa można nauczyć zupełnie nowych sztuczek - szczególnie wtedy, gdy dostaje ostrze z hakiem umożliwiające mu korzystanie z tyrolek lub zupełnie nowy zestaw bomb niezwykle uciążliwy dla bizantyjskich strażników. Ta odsłona serii nie wymyśla jednak niczego na nowo - wciąż mamy do czynienia ze świetnym Assassin's Creed... i z przyzwoitym zwieńczeniem trylogii przygód Ezia. W dodatku muzyka, która towarzyszy nam w przemierzaniu ulic i dachów Konstantynopola jest niezapomniana!

6. ASSASSIN'S CREED BROTHERHOOD

Druga część trylogii Ezia zaprawdę zasłużyła sobie na miano "godnego sequela" wydarzeń przedstawionych w Assassin's Creed 2. W Brotherhood większość rozgrywki wygląda jednak tak, jak w poprzedniczce - dodając jednak wieże Borgiów, które w efektowny sposób przyjdzie niszczyć głównemu bohaterowi i możliwość pokonywania miasta na wierzchu narowistego rumaka - a gracze dostają wszystko to, za co pokochali drugą część serii AC: przyjemne zadania poboczne, asasyńskie gadżety i możliwość odbudowy Rzymu za pomocą zebranej w trakcie rozgrywki gotówki (co odpowiada zabawie w odbudowę Monteriggioni z poprzedniej części). Czy trzeba chcieć czegoś więcej w przypadku naprawdę udanych kontynuacji - zdecydowanie nie!

5. ASSASSIN'S CREED SYNDICATE

Londyn w czasach epoki wiktoriańskiej był jednym z settingów najbardziej wyczekiwanych przez fanów serii Assassin's Creed - nic więc dziwnego, że Syndicate spotkał się z przedpremierową euforią miłośników gry Ubisoftu. Opcja ta była jednak powodem olbrzymich oczekiwań w środowisku graczy - na szczęście Jacob i Evie Frye, prywatnie rodzeństwo, nie zawiedli, a ich przygody w skrytobójczym zakonie zostały docenione przez fanów. No bo dlaczego mieliby(śmy) nie zachwycić się brudnym i krwawym światkiem za czasów Charlesa Dickensa i Wiktorii Hanowerskiej?
W dodatku bliźniaki Frye zbratały się z niejakim Alexandrem Grahamem Bellem, by ten - w przerwie od wymyślania telefonu - skonstruował dla nich specjalną wyrzutnię liny, dzięki której wspinaczka po budynkach Londynu przypomina bardziej przygody XIX-wiecznego Spider-Mana. Gdyby jednak przyjemności było zbyt mało, niezwykle satysfakcjonujące okazują się być kradzieże powozów i ściganie się nimi z goniącą gracza policją, a także walka przy użyciu miecza wyciągniętego z eleganckiej laski. Syndicate zdobywa punkty również za kryjówkę - krążący nieustannie po mapie pociąg parowy!

4. ASSASSIN'S CREED 4: BLACK FLAG

Assassin's Creed 4: Black Flag uznawany jest często za "świetną grę o piratach i słabego Assassin's Creed". Wiele opinii jest jednak przeciwnych, a głoszący ją gracze zwracają uwagę, że to najlepsza odsłona serii. Osobiście bliżej mi do tej drugiej grupy odbiorców - a przygody szelmowskiego Edwarda Kenwaya (patrzcie, można zrobić grę z łobuzerskim bohaterem, którego da się lubić?) to wspaniała, przesiąknięta rumem przygoda. Jest tutaj co robić - poza walką na pistolety, miecze i armaty, przyjdzie nam szukać skarbów na bezludnych wyspach, polować na wieloryby i żeglować w siną dal, do kolejnych portów.
Zignoruj kampanię - zrzuć żagle i w rytm szant śpiewanych przez załogę popłyń w kierunku zachodzącego słońca. To jeden z tych "Asasynów", który można nazwać satysfakcjonującym sandboksem bez mrugnięcia powieką - a każda aktywność dodatkowa dzięki opcji żeglowania pomiędzy poszczególnymi wyspami sprawia niewyobrażalną uciechę. Nie mówiąc już o oszałamiających bitwach morskich i zatapianiu wrogich okrętów - mistrzostwo świata!

3. ASSASSIN'S CREED ORIGINS

W starożytnym Egipcie jest coś fascynująccego. Niezależnie od tego czy jesteś zafascynowany budową piramid, czy może masz jednak obsesję na punkcie usuwania mózgu przez nozdrza za pomocą ostrego haczyka, jest to okres historyczny, o którym co nieco wie chyba każdy. Nie zaskakuje więc, że to właśnie ten setting został wybrany jako opcję dla całkowicie nowego początku dla serii Assassin's Creed - w odsłonie o podtytule Origins.
Bayek na szczęście poradził sobie znakomicie z tą wielką odpowiedzialnością - dzięki czemu gameplayowy restart (gry ze skradanki przerodziły się w RPGa z otwartym światem, w którym opcje "ciche" były jedynie opcjonalne) się udał. Nie ma tu oczywiście wyborów, które pojawiły się dopiero w AC: Odyssey, ale jest opcja ulepszania broni (oraz lootowania coraz to lepszych elementów uzbrojenia) o wiele ciekawszy system zadań (również pobocznych), korzystanie z orlego zwiadu i zupełnie nowy system walki - wszystko to miało istotny wpływ na zmianę doświadczenia, jakim są gry z serii Assassin's Creed. Ale największą frajdę sprawiło oczywiście wdrapywanie się na piramidy - oczywiście podróż Bayeka jest interesująca i wirtualny świat zbudowany wokół niego również (bo przecież Egipt to nie tylko piach, ale i przepiękne miasta, bujne oazy i majestatyczny Nil), ale możliwość wdrapania się na piramidę i zjechania z jej ściany, no c'mon!

2. ASSASSIN'S CREED ODYSSEY

Ocena Assassin's Creed Odyssey zależy od tego jak długo trudnisz się graczu fachem asasynów. Jeśli z ukrytym ostrzem jesteś za pan brat od 2008 roku, będziesz zadowolony, że odsłona przygód osadzona w antycznej Grecji wylądowała na drugim miejscu w rankingu. Jeśli jednak zacząłeś przygodę od Origins, bez cienia wątpliwości możesz uznać właśnie Odyssey za najlepszą produkcję sandboksową jaka kiedykolwiek w serii Assassin's Creed się pojawiła.
Produkcja ta posiada ogromny, przepiękny świat Hellady i jest wypełniona niekończącą się wojną, w której samym środku znalazł się gracz - i może on nieustannie podsycać konflikt między Ateńczykami, a Spartianami, co chwilę zmieniając stronę, po której opowiada się w poszczególnych bitwach. Poza przepięknymi lokacjami zachęcającymi do nieustannej eksploracji wirtualnego świata mamy też świetnie zaprojektowaną walkę uzupełnioną o kapitalne zdolności bohaterów (takie, jak spartański kopniak), możliwości podejmowania decyzji i opcję wyboru płci głównego bohatera. Wymaksowanie gry spokojnie zajmie kilkaset godzin zabawy - w tej cenie to kapitalna inwestycja rozrywki na naprawdę długi czas!

1. ASSASSIN'S CREED 2

Dla prawdziwych fanów serii znających na wylot każdą odsłonę nie ma jednak lepszej gry w całym uniwersum, niż Assassin's Creed 2. W dwójce głównym bohaterem jest młodziutki, nieokrzesany jeszcze Ezio, który przemierza dachy i uliczki renesansowych Włoch, a w wir zaciekłej walki między templariuszami a asasynami rzuca się z powodów osobistych (których tutaj nie zdradzę - lepiej zawiłości fabularne poznać na własną rękę).
Niezależnie od tego, czy fascynujesz się Leonardem da Vinci (który w grze jest dobrym kumplem protagonisty i skonstruuje dla niego m.in. latającą maszynę!), czy też wolisz podziwiać wirtualną architekturę wspaniale odwzorowanych miast włoskich, w Assassin's Creed 2 odnajdziesz się bez trudu. Duża w tym rola zaprojektowanej w iście superbohaterskim stylu historii o zabarwionej humorem, aczkolwiek finalnie niezwykle ponurej historii wkroczenia na ścieżkę zbawcy Italii. Jest to jedna z tych gier wideo, w które zagrać należy - bo miała ówcześnie olbrzymi wpływ na to jak gaming wygląda dzisiaj.
A jak poradzi sobie w asasyńskim uniwersum Valhalla? Jesteśmy tego niezwykle ciekawi, bo gra ta to najciekawsza premiera listopada... a i może najlepsza gra 2020 roku, jeśli Cyberpunk 2077 znów zostanie przesunięty?

Parkour w Assassin's Creed to za mało? Sprawdź jak Jason Paul ucieka przed rozwścieczonymi wojownikami!

5 min

Czy Jason Paul ucieknie rozwścieczonym wojownikom?

Zobacz scenę wielkiej ucieczki i sprawdź, co mogłoby się stać, gdyby freerunner przeniósł się w czasy samurajów i wojowników ninja.