Neapol, Włochy
© Lou Marillier
Muzyka

Napoli Segreta pozwoli ci poczuć klimat włoskiej ulicy

Wywiad z kolektywem, który na nowo odkrył muzyczne perły Neapolu. Do posłuchania nie tylko przez fanów „Gomorry”!
Autor: Francesco Abazia
Przeczytasz w 4 min
„Gomorra” to bardzo popularny także w Polsce włoski serial kryminalny, stworzony przez Roberto Saviano, autora bestsellerowej książki o takim samym tytule. Jak napisała o tej produkcji „Rzeczpospolita”: „Ojciec chrzestny" był nie tylko historią o mafii, ale przede wszystkim o dwudziestowiecznej Ameryce, serial „Gomorra” z kolei odzwierciedla nie tyle neapolitańską kamorrę, ile współczesną Europę.
Piszemy tu o niej nie bez powodu. Mimo mrocznego klimatu, brutalnego mafijnego półświatka, przyczyniła się w ostatnich latach do popularyzacji Neapolu. Żeby jeszcze lepiej poczuć atmosferę tego miasta, trzeba jednak mocniej zagłębić się w jego muzykę. Najlepiej tę z przeszłości, która towarzyszyła kolejnym pokoleniom mieszkańców miasta pod Wezuwiuszem. Bo, jak mówią oni sami, Neapolu nigdy bez muzyki właściwie nie było.
„Jeśli chodzi o muzyczne eksperymenty, Neapol zawsze był bardzo bezpiecznym i sprzyjającym miejscem” – opowiadają nam autorzy rewelacyjnej kompilacji „Napoli Segreta”, wyciągający z zakurzonych archiwów, perełki neapolitańskiej piosenki. Składają się na nie absolutne rarytasy i nieosiągalne nagrania, dzięki którym nie tylko można się przenieść, ale prawdziwie poczuć klimat włoskiej ulicy.
Jak narodziła się „Napoli Segreta”?
Pellegrino, szef wytwórni Early Sound, wydającej składankę: Dla mnie ten projekt powstał, a przynajmniej zaczęliśmy o nim mówić na poważnie, latem 2016 roku, podczas wielu różnych nocnych spotkań.
Nu Guinea: Poczuliśmy, że naszym obowiązkiem jest granie piosenek, które dla wielu ludzi były niemożliwe do znalezienia. Zajęło nam to aż rok, bo najpierw musieliśmy znaleźć właściwych artystów, potem odpowiednie licencje. To była naprawdę ciężka praca, której pozazdrościliby nam najlepsi prywatni detektywi! Ale dzięki temu odkryliśmy wiele ciekawych historii z Neapolu lat 70. i 80.
Discocristiana Family: Pamiętam, że podczas gorącego, letniego popołudnia grałem akurat w koszykówkę, kiedy usłyszałem furgonetkę z lodami i głos krzyczący „Viennettapret-à-porter!”. Podbiegłem do niej, a lodziarz miał tam włączony przenośny gramofon! Na talerzu leciała „Follia” Giancarlo D'Aurii. Kiedy utwór się skończył, kupiłem od niego tę płytę. Myślę, że to był właśnie ten właściwy dzień, kiedy naprawdę narodziła się „Napoli Segreta”.
Zdecydowaliście się skoncentrować wydawnictwo na dwóch konkretnych okresach historycznych, latach 70. i 80. Czy był to precyzyjny wybór, czy może przypadek?
Discocristiana Family: Napoli Segreta powstała jako projekt zorientowany na dyskotekę. Lata 70. i 80. stanowią najlepszy do niej podkład.
DNApoli: Głównie dlatego, że lata 70. i 80. reprezentują szczyt sceny funk i disco. Właśnie dlatego postanowiliśmy skupić się na tym okresie.
Nu Guinea: Przekopując się przez muzykę lat 90., też można znaleźć kilka bardzo interesujących rzeczy, ale z pewnością różniących się od tych z poprzednich dekad. Ale umówmy się – niemożliwe byłoby umieszczenie wszystkich naszych ulubionych piosenek na jednej kompilacji.
To co decydowało o wyborze?
Nu Guinea: Zazwyczaj pierwszym krokiem do odgadnięcia, czy płyta może być interesująca, jest spojrzenie na okładkę lub przeczytanie jej opisu. Ale w Neapolu jest to praktycznie niemożliwe. W większości przypadków interesujący nas utwór, w obrębie całego LP, jest tylko jeden. Najlepszym rozwiązaniem jest więc tak naprawdę przesłuchanie wszystkiego, co się da.
Discocristiana Family: Bardzo często najlepsze utwory znajdowaliśmy na stronach B singli.
Nu Guinea: Albo na ostatnich pozycjach albumów. Tam, gdzie najczęściej pozwalano sobie na więcej, czyli na przykład umieszczanie utworów w stylu disco i funk.
Do kogo były kierowane te nagrania?
Nu Guinea: Jedyne, co wiemy, to to, że w Neapolu każdy gatunek muzyczny odpowiadał innemu kontekstowi społecznemu. Ci, którzy słuchali Napoli Centrale, prawie nie znali utworów zaaranżowanych przez Tony'ego Iglio. Ci, którzy słuchali Pino Amoroso, w zasadzie nie byli zafascynowani jazz-funkem Pino Daniele.
Pellegrino: W tamtym czasie wiele produkcji było eksperymentami bez określonej publiczności i celu, nagrywanych i publikowanych dosyć spontanicznie. Muzycy na kontraktach z orkiestrami, studiami czy wytwórniami, wykonywali kilkudniowe sesje nagraniowe, podczas których grali w wielu różnych projektach, nagrywali różne utwory.
Kryją się jednak za nimi na pewno ciekawe historie. I za tymi nagraniami, których ostatecznie na płytę nie wybraliście.
Pellegrino: Myślę, że właśnie najlepsze historie są do opowiedzenia o kawałkach, których z jakiegoś powodu nie ma na naszej składance.
Famiglia Discocristiana: Tytuł „Napoli Segreta” to taki podstęp, który ma odwrócić uwagę od wszystkiego, czego nie ma na kompilacji. Ponieważ jest tylko jeden sposób, by Neapol naprawdę stał się tajemnicą. W ogóle o tym nie mów. To właśnie sytuacje i historie, które nigdy nie wyszły na światło dzienne, są prawdziwym dziedzictwem ludzkości. Im mniej się o nich głośno mówi, tym lepiej.