1 min
OKI i KUKON zapraszają na Red Bull SoundClash 2023
Robimy HAŁAAAS: Dwóch raperów, dwie sceny, jeden niezwykły muzyczny pojedynek. Red Bull SoundClash OKI vs. KUKON 14 października w Atlas Arenie w Łodzi - tego po prosto nie można przegapić!
Urodził się w 1998 roku w Lubinie. Wychował na osiedlu Polne, o którym po latach wspomni na płycie „PRODUKT47”: „Tu co wieczór zaczyna się przygoda nowa”. Ta jego, z rapem, wystartowała kiedy miał 12 lat. W jednym z wywiadów wspominał, że jako dziecko (ale także teraz) miał duże wsparcie rodziców, w tym co robił. Kiedy chciał jeździć na BMX-ie, rodzice pomogli mu uzbierać na ukochany rower, gdy wyskoczył z rapem – kupili mu mikrofon. Choć wtedy ani oni, ani on, nie mogli jeszcze marzyć, jak to daleko pójdzie.
OKI, jakie to uczucie rapować?
OKI naprawdę nazywa się Oskar Kamiński i swoje pierwsze rapowe numery datuje na 2010 rok. Najstarszy jego kawałek wciąż dostępny w sieci, na kanale 47Movement, powstał trzy lata później. Wtedy młody raper, jak opowiadał w rozmowie z Daily Grind, inspirował się m.in. Grubsonem i słuchał Fort Minor – hiphopowej grupy założonej przez Marka Shinodę z Linkin Park. Tę przywiózł na empetrójce ze Stanów, bo – tu ciekawostka – tylko taką zgrał mu wtedy mieszkający za oceanem kuzyn. Ale przypominając swoje pierwsze muzyczne fascynacje, OKI wymienia jeszcze m.in. z Polski Białasa i VNM-a, ze Stanów Flatbush Zombies i Joeya Bada$$sa. Ten ostatni, jak przyzna raper, najmocniej zmotywował go do robienia hip-hopu na poważnie.
Pierwszą epkę, „Szanuj” z 2014 roku, OKI nagrał z Mongołem. Rok później, z kolegą Girsonem, wypuścił dwa mixtape'y – „Microphone Killah Mixtape” i „C.R.E.A.M Mixtape”. Na tym ostatnim materiale, w numerze „Pomóż nam”, OKI nawijał: „Bo chyba dałem w to wszystko, a nie dostałem nic”. Jeśli odnieść to do jego rozpoznawalności, to rzeczywiście musiał jeszcze chwilę poczekać. Ale nie porzucenie rapowego marzenia i konsekwencja w działaniu popłaciły – trzy lata później o młodym raperze z Lubina zrobiło się głośniej już poza jego własnym kanałem. 2018 rok to czas, kiedy kawałki OKIego z płyty „Oki & Nearr” trafiły na YouTube SB Maffija („Ślad”) oraz Step Records („TJT”). A kiedy numer „Whoop” na swój kanał wrzucił reżyserujący go Kooza, zawrzało („Dobry track” – pochwalił go Paluch). Po latach OKI powie, że to był pierwszy przełomowy moment w jego karierze.
„Trzeba mieć odpowiedniego skilla, ale w życiu też trochę farta” – mówił o swoim spotkaniu z Koozą. „Gdyby nie on, nie byłoby mnie w tym miejscu, w którym jestem”. „Whoop” narobił sporo zamieszania na scenie, ale najlepsze w karierze OKIego było dopiero przed nim. Kilka miesięcy później ukazał się materiał „47universe”, z którym raper wystąpił m.in. na Polish Hip-Hop Festival w Płocku, gdzie zrobił niemałą furorę. Występował wtedy na Red Bull Stage, pod którą fani zgotowali mu gorące przyjęcie. Pytany potem przez Kubę Głogowskiego w wywiadzie, czy wierzy w to, co się wokół niego dzieje, powiedział: „Nie no, za szybko to wszystko. Ale… nie zahamuję tego! Tak spełniam moje marzenia! To jest najpiękniejsza chwila w moim życiu, póki co. Ale będziemy ją przebijać, wiesz o co chodzi?”.
2 min
Raperzy podają wers, z którego są najbardziej dumni
Pierwsze koła
Nie rzucał wtedy słów na wiatr. W 2019 roku wziął jeszcze udział w akcji Młode Wilki (z numerem „Koła”), zagrał koncerty z Sokołem i PRO8L3M-em („Nauczyli mnie rapu” – mówił w rozmowie z Daily Grind), przyjął zaproszenie od Pezeta w remiksie kawałka „Gorzka Woda” (m.in. obok Janka-rapowanie i Otsochodzi) oraz wydał „Justina Biebera” – „mocny singel przed debiutem”, jak pisali o tym kawałku w sieci. Bo zapowiadał jego pierwszy wydawany w hiphopowej wytwórni 2020 album „47playground”.
„OKI pokazuje, że jest między rapowymi szkołami i chce muzykę robić po swojemu. To rocznik ‘98, ale siedem lat w grze pozwoliło mu wyrobić szybki, czytelny flow i poskromić bardziej skomplikowane podziały rytmiczne nie wytracając przy tym treści, ani nie rozrzedzając gęstości rymu. Lubin może być dumny” – pisaliśmy o nim na stronach Red Bulla, prezentując w tym materiale najciekawsze wówczas nowe twarze w polskim rapie. Już wtedy wyróżniał się na tle innych raperów szybkim flow i techniką nawijania. Pytany o to, dlaczego wybrał akurat takie podejście, mówił, że to inspiracja jeszcze z początkowej fazy fascynacji rapem, kiedy jako dzieciak słuchał amerykańskich numerów, ale nie bardzo rozumiał, o czym raperzy nawijają. Podobało mu się jednak najbardziej to, jak robili to technicznie. „Napie*dalali wers za wersem i układali to w taki sposób, że byłem tym totalnie zajarany!”.
Działało to też na coraz większą liczbę słuchaczy i fanów. A tych przybywało mu z każdym kolejnym kawałkiem. W 2020 roku dostali od niego przede wszystkim „Siri” – przebojowy singel nagrany z Gedzem (jeszcze z płyty „47playground”) oraz „Dla ziomali” z Żabsonem i „Tak bardzo” z Dziarmą i Gverillą (teledysk do tego kawałka powstał we współpracy z Red Bull MOBILE). Te dwa ostatnie promowały „77747mixtape”, nagrany w pół roku po tym, jak pandemia uziemiła trasę koncertową, z którą OKI wiązał wielkie nadzieje i plany. „Byłem wku*wiony i głodny”, dlatego w 15 kawałkach wyrzucił wszystko, co w nim wtedy siedziało. Kilka miesięcy później dwa numery z tego mixtape'u dostały kolejne życie – na „47REMIX PACK” trafiły remiksy „Siri” (Święty Bass x Atutowy) i „Dla ziomali” (Łajzol, Sitek, Sobel, Szpaku i Wini). Materiał uzupełniła jeszcze nowa wersja singla „Koła”, w wersji 47CREW.
Lecą worki w tłum, tłum
„Dopchałem się do majka, potem rozepchałem kluby / Z powołania do muzy, z nienawiści do nudy” – to już fragment płyty, którą OKI w 2021 roku wydał w ramach supergrupy OIO. Założonej przez niego, Otsochodzi oraz Young Igiego. I stojącej za takimi przebojami jak „Worki w tłum”, „Przypadki”, „MVP” i „Amerykańskie teledyski”, co przyniosło jej nominację do Fryderyka w kategorii Zespół Artystyczny Roku. Dla OKIego był to kolejny milowy krok w jego karierze, choć działalność OIO każdemu z trzech raperów przyniosła wyraźny wzrost popularności. „Oni tak mnie wkurzają, że są tacy dobrzy! Cała trójka ma tak wysokie wibracje, pięknie to się ogląda” – komentował supergrupę inny raper, CatchUp. A na koncerty OIO brakowało biletów.
3 min
Otsochodzi - "Amerykańskie teledyski" - Red Bull SoundClash
Numer "Amerykańskie teledyski" z płyty OIO w koncertowym wykonaniu Otsochodzi. Zobacz, jak to zabrzmiało podczas Red Bull SoundClash.
Szum i zamieszanie wokół OIO mogłyby niejednego oderwać od ziemi, ale OKI cały czas planował i pracował nad realizacją kolejnego autorskiego albumu. Na którym miał spełnić swoje największe marzenia. „To jak ta płyta poszła, jak udało mi się całą swoją wizję przekazać ludziom i jak oni to pokochali…” – mówił już po wydaniu krążka „PRODUKT47”. Na którym równie istotna, co warstwa dźwiękowa była też wizualna strona wydawnictwa. Z motywem przewodnim „na jeża”. Z okładki OKI śmieje się do nas w stylizowanej, kolczastej fryzurze, na płycie nawija: „Młody jeżyk, bo chciałbym tylko przeżyć / Suszyć jedynki, po prostu zęby szczerzyć”. Za tym kolorowym wizerunkiem pójdą jego fani, których za chwilę OKI zobaczy pod sceną w podobnych fryzurach i tatuażach z „47”.
„Mam super fanbase i poje*anych fanów! Robią jeżyki, noszą się jak ja, dziarają. Jestem im za to mega wdzięczny, bo to dzięki nim jestem tu, gdzie jestem” – mówił w jednym z wywiadów. Sama liczba 47 (którą po raz pierwszy zobaczył u Joeya Bada$$a), odkąd zaczął się nieść na scenie, ma dla niego wyjątkowe i symboliczne znaczenie. Wszystkie jego albumy, począwszy od „47universe” z 2019 aż po „PRODUKT47” z 2022, mają ją w nazwie. Do tej liczby OKI nawiązuje też na wydanej w 2023 roku płycie club2020 (na której także m.in. koledzy z OIO, Taco Hemingway, Dwa Sławy, Young Leosia): „Noszę go dla ciebie, wszystko jest dla ciebie / Czasem jak się uśmiecha, w 47. niebie jestem”.
Pomysłu na siebie i muzykę można mu tylko pozazdrościć. Świadomie tytułuje się najpierw „Produktem”, a chwilę potem nagrywa singel „Sprzedałem się”. Bawi się i swoim wizerunkiem, i hip-hopem, jednocześnie – tu wycinek z ostatniego numeru – co dzień się modli, by być najlepszy w Polsce. A ma na to wszystkie papiery. I plan, który świetnie się sprawdza: „Będę chciał, to będę robił różne rzeczy. Ale to musi wypływać ze mnie. Nigdy nie robiłem niczego pod publikę, nikomu się nie pucowałem i nie próbowałem przypodobać. Robię swoje i będę robił to dalej”. OKI, czekamy na więcej!