Rowery
Rowery elektryczne to nie przyszłość. To teraźniejszość. Nie wierzysz nam? Pojedź na lokalne trasy, na których nie ma wyciągu i policz jak wygląda stosunek elektryków do klasycznych maszyn analogowych. Zaskoczony? My zupełnie nie. Już jakiś czas temu uświadomiliśmy sobie, że niebawem co drugi rider, którego spotkamy na trasach, będzie śmigał na sprzęcie wyposażonym w dodatkowe wspomaganie.
Prawdę mówiąc, zupełnie nas to nie dziwi. O ile jeszcze parę lat temu elektryki nie wyglądały najlepiej - były ciężkie, nieporęczne i brzydkie - obecnie prawie w ogóle nie różnią się od klasycznych rowerów. No dobrze. Zostaje aspekt cenowy, który w przypadku modeli super light (super lekkich) dla wielu osób jest nie do przeskoczenia. Za 50 tysięcy można przecież kupić całkiem niezły samochód, ale my przekonamy Cię, że tak naprawdę, pieniądze znacznie lepiej zainwestować właśnie w bardzo lekkiego elektryka. Dlaczego? Już wyjaśniamy:
01
Bo tak naprawdę zaoszczędzisz (można sprzedać samochód)
Wielokrotnie podkreślaliśmy, że rower jest tak naprawdę dużo bardziej praktyczny niż samochód. Zwłaszcza, jeśli zostanie wyposażony w dodatkowe wspomaganie elektryczne. Możesz nim wtedy dojeżdżać do pracy, odwozić dziecko do przedszkola (na przykład w przyczepie), jeździć na zakupy (na przykład z koszyczkiem), lub po prostu bardziej efektywnie trenować. Taki rower nie ma żadnych wad. No może poza ceną. Za to chyba każdy z nas jest w stanie wskazać jego nieskończone zalety. Tak więc, jeśli do tej pory zastanawiałeś się skąd wziąć pieniądze na tego typu atrakcje, wystaw samochód na sprzedaż w promocyjnej cenie i złóż zamówienie na swój nowy wymarzony rower. Jesteśmy przekonani, że nie pożałujesz takiej decyzji, ale pamiętaj, żeby pod żadnym pozorem nie konsultować jej z rodziną lub partnerem.
02
Bo będziesz mieć więcej czasu na jazdę na rowerze (rodzina prawdopodobnie wyrzuci Cię z domu)
Jeśli w trakcie spotkania rodzinnego przez przypadek przyznasz się do zakupu roweru i poinformujesz domowników o kwocie zainwestowanej w nową zabawkę, sytuacja może się potoczyć na dwa sposoby (oba będą dla Ciebie dobre). Opcja pierwsza, to konkretna kłótnia i kilka(dziesiąt) cichych dni, które będzie można spożytkować na testowanie swojego nowego roweru. Opcja druga, to natychmiastowa reakcja łańcuchowa, która doprowadzi do tego, że kilka godzin później wylądujesz za drzwiami razem z rowerem i kilkoma walizkami. W tym wypadku sugerujemy wprowadzenie się na jakiś czas do najlepszego rowerowego kumpla lub kumpeli. Oni będą wiedzieli, że Twój wybór był w pełni uzasadniony. Dorzucisz się do czynszu, a wolne popołudnia, które do tej pory poświęcone były codziennym, domowym obowiązkom, spędzisz na katowaniu swojej zabawki. Sytuacja win-win. Wygrywasz za każdym razem.
03
Bo zrobisz lepszą formę na podjazdach (zamiast podprowadzać w końcu zaczniesz podjeżdżać)
Teraz już bardziej na poważnie. Rowery elektryczne powstały po to, by ułatwić nam życie, więc dlaczego mielibyśmy tego nie wykorzystać? Jeśli do tej pory nie chciało Ci się podjeżdżać na start trasy, to elektryk jest tym czego szukasz. Zamiast pchać rower i sapać na podejściu możesz jechać cały czas budując rowerową formę. Myślimy, że już nikt nie powiela starej legendy mówiącej, że "na rowerze elektrycznym nie da się zmęczyć", bo czasy trochę się zmieniły. Zmęczenie jest prawdopodobnie takie samo, ale trening jest bardziej wydajny. To właśnie dlatego, że możemy skorzystać z dodatkowego wsparcia, możemy przesuwać swoje własne granice. To naprawdę takie proste. Sami spróbujcie.
04
Bo twój trening zjazdowy będzie bardziej efektywny (potwierdza Szymon Godziek)
"Na elektryku nie da się zjeżdżać i skakać." A próbowałeś jeździć na nowych modelach z serii SL? Człowieku! Te rowery ważą po 16/17 kg, a jeszcze nie tak dawno, wszyscy śmigaliśmy na zjazdówkach, których waga przebijała dwie dychy. Są skrętne, skoczne, a przez wykorzystanie nowych rozwiązań takich jak systemy mullet, czy regulowana geometria, da się je dopasować do praktycznie każdego stylu jazdy. Zamiast opowiadać wszystkim, jakim to nie jesteś "purystą", który nigdy nie wsiądzie na elektryka, zgarnij rower na testy i przekonaj się na własnej skórze, że zamiast marnować czas i energię na podjeżdżanie, możesz świetnie bawić się na zjazdach, korzystając z niemal tak samo zwinnego i zrywnego roweru!
Szymon Godziek: "Dla mnie elektryk to jest w ogóle petarda. Od kiedy go mam, praktycznie w ogóle nie korzystam z normalnej endurówki, bo po prostu nie lubię podjeżdżać. Dzięki elektrykowi w godzinę mogę zrobić 6 albo nawet 7 przejazdów po lokalnych trasach, zajechać się na maksa i wrócić do domu ogarniać pozostałe tematy. Czegoś takiego nie byłbym w stanie zrobić na normalnym rowerze, więc korzystam ile wlezie. A co do samej zimy, to tak. Zabawa na elektryku jest przekozacka!"
05
Bo to nieograniczone możliwości (poleca Tadek Błażusiak)
To naprawdę takie proste. Slogan jednej z firm produkujących rowery elektryczne z serii SL brzmi: "To nadal ty, tylko szybszy". W przypadku bardzo lekkich elektryków do enduro trudno się z tym nie zgodzić. Te maszyny wyglądają i jeżdżą dokładnie tak samo, jak ich analogowe odpowiedniki, a posiadają dodatkowy silnik, który poprawia Twoje osiągi. Pod górę wjedziesz szybciej, bo dodatkowe waty ułatwią kolejne obroty korbą. W dół również zjedziesz szybciej, bo energia zaoszczędzona na podjazdach przełoży się na bardziej efektywny i skuteczny trening. Wystarczy, że znajdziesz w swoim portfelu "luźne 50 tysięcy" i sprawa załatwiona...
Brakuje Ci zajawki? Sprawdź najnowsze filmy rowerowe na Red Bull TV:
52 min
Accomplice
Najlepsi zawodnicy z całego świata odwiedzają najbardziej niezwykłe lokalizacje. Przyjaciele, przygody i całkowita wolność - czy nie właśnie o to chodzi w rowerowej pasji?!