01
Zakopane, Wielka Krokiew – 147 metrów, Yukiya Sato (2020)
Czy lato, czy zima… Rekord Wielkiej Krokwi ustanowiony zarówno na śniegu, jak i igelicie, należy do Japończyka Yukii Sato. Latem 2019 roku uzyskał 145 metrów, kilka miesięcy później zimą dołożył jeszcze dwa metry (147). I zrobił to bez najmniejszych kłopotów. W stolicy Tatr da się fruwać jeszcze dalej, bo w 2021 roku w Pucharze Kontynentalnym aż 150-metrową odległość osiągnął Norweg Benjamin Oestvold. Tak imponujące próby to rezultat przebudowy. Przez lata oficjalnym rekordem Wielkiej Krokwi mógł się poszczycić Sven Hannawald, który pierwsze w historii zakopiańskie skoki przy sztucznym świetle uświetnił 140-metrowym lotem. Dopiero po siedmiu latach jego wyczyn wyrównał Gregor Schlierenzauer, a kilkadziesiąt sekund później poprawił Simon Ammann (140,5 metra).
02
Wisła, skocznia im. Adama Małysza – 139 metrów, Stefan Kraft (2013)
Jeden ze starszych rekordów, jeśli mowa o skoczniach obecnych w kalendarzu Pucharu Świata w sezonie 2021/22. Austriak Stefan Kraft ustanowił go przed pierwszymi zawodami najwyższej rangi w Wiśle, niedługo po osiągnięciu premierowego podium. Lata mijały, zdobywał kolejne medale i trofea, ale rekord obiektu im. Adama Małysza się ostał. Co prawda, da się tu latać dalej i dowiódł tego w 2014 roku Peter Prevc, skacząc 140,5 metra. Ale nie tak łatwo wylądować i Słoweniec podparł próbę. Dziś 119-metrowa odległość wielkiego wrażenia nie robi, przed modernizacją zasługiwała na uwagę i podziw. A to wynik Roberta Matei z 1999 roku. Polak nie ustał tej próby, ale nie będą na wyrost słowa, że „przeskoczył skocznię”.
03
Oberstdorf, Schattenbergschanze – 143,5 metra Sigurd Pettersen (2003)
Najstarszy rekord w Pucharze Świata. Trudno znaleźć skocznię z tak starym rekordem. 143,5 metra Sigurda Pettersena z 2003 roku to wciąż najdłuższy oficjalny skok na Schattenbergschanze, gdzie corocznie rozgrywa się inauguracja Turnieju Czterech Skoczni. Norweg poszybował na tę odległość podczas pierwszych zawodów na Górze Cieni po przebudowie skoczni i do dziś żaden zawodnik nie zdołał go przebić. Letni rekord jest o dwa metry lepszy, a ustanowił go w 2007 roku podczas mistrzostw Austrii Gregor Schlierenzauer.
04
Garmisch-Partenkirchen, Olympiaschanze – 144 metry, Dawid Kubacki (2021)
To był kapitalny skok w nowy rok. Minionej zimy w noworocznym konkursie Dawid Kubacki poleciał aż na 144. metr. Nie tylko pobił rekord, ale zapewnił sobie tym wynikiem zwycięstwo. Polak o pół metra poprawił rezultat Simona Ammanna z 2010 roku i Mariusa Lindvika z 2020. Nam Garmisch-Partenkirchen kojarzy się jednak z jednym rekordem. To legendarne 129,5 metra Adama Małysza z 2001 roku. Przez sześć lat nikt nie był w stanie pobić tego osiągnięcia. W sezonie 2002/03 Janne Ahonen uzyskał 129 metrów, ale upadł. Wyczyn Polaka przeszedł na dobre do historii wraz ze zburzeniem starej skoczni olimpijskiej.
9 min
"Kwaśna Piątka" z Adamem Małyszem
05
Innsbruck, Bergisel – 138 metrów, Michael Hayboeck (2015)
To był dzień austriackich rekordów. W styczniu 2015 roku najpierw Stefan Kraft po trzynastu latach poprawił rezultat Svena Hannawalda sprzed trzynastu lat, uzyskując 137 metrów. W drugiej serii aż na 138 poszybował jego reprezentacyjny kolega, Michael Hayboeck. Ta próba wzbudziła co prawda kontrowersje, bo Austriak dotknął ręką zeskoku po lądowaniu. Sędziowie zaliczyli jednak rekord. Choć wydaje się, że trudno pofrunąć tu sporo dalej, tuż przed sezonem 2019/20 świat skoków obiegło nagranie 144-metrowego lotu Jana Hoerla zakończonego upadkiem. Letni rekord należy do Adama Małysza i ma już ponad siedemnaście lat. W 2004 roku Polak podczas Letniego Grand Prix uzyskał 136 metrów.
06
Paul-Ausserleitner-Schanze, Bischofshofen – 145 metrów, Dawid Kubacki (2019)
Połowa rekordów skoczni znanych z Turnieju Czterech Skoczni to dzieło Dawida Kubackiego. W 2019 roku Polak przed triumfem w niemiecko-austriackiej imprezie osiągnął 145 metrów. To oficjalny rekord, ale taką samą odległość uzyskał jedenaście lat wcześniej podczas serii próbnej młodziutki wówczas Gregor Schlierenzauer. Nieoficjalny rekord też należy do Polaka, tyle że Klemensa Murańki, który podczas zmagań Pucharu Kontynentalnego skoczył w Bischofshofen aż 148 metrów.
07
Oslo, Holmenkollbakken – 144 metry, Robert Johansson (2019)
Reprezentant gospodarzy Robert Johansson w 2019 roku wyraźnie, bo o dziesięć metrów, przekroczył rozmiar skoczni, ustanawiając nowy rekord. Poprzedni miał już osiem lat i należał do Andreasa Koflera. Austriak uzyskał 141 metrów podczas mistrzostw świata w Oslo w 2011 roku. Przed przebudową, która nadała Holmenkollbakken futurystycznych kształtów, rekordzistą był inny austriacki zawodnik, Andreas Widhoelzl (134 metry). W przeszłości rekordem mógł się pochwalić także Adam Małysz – 121,5 metra w 1996 roku. To właśnie wtedy Orzeł z Wisły odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze.
08
Lahti, Salpausselka – 138 metrów, Johann Andre Forfang (2017)
Po tej próbie kibice z niedowierzaniem spoglądali na tablicę wyników. Dość nieoczekiwanie w drugiej serii konkursu drużynowego mistrzostw świata Johann Andre Forfang poszybował aż na 138 metrów. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał. A Norweg po prostu odleciał, przywracając nadzieję w sukces swojej drużyny. I tak się stało, bo ta zdobyła brązowe medale. Jedna z kultowych skoczni, która jeśli przechodziła przebudowę, to raczej kosmetyczną. Nie zmienił się punkt K, a nie HS, więc łatwiej o porównania. Tym większe wrażenie robi próba Forfanga. Poprzedni rekord to 135,5 metra Andreasa Widhoelzla z… 2005 roku! Aż trzykrotnie oficjalny rekord ustanawiał Adam Małysz: 132 metry w 2005, 130,5 w 2001 i 125,5 w 1996 roku.
5 min
Adam Małysz i Ryoyu Kobayashi: Rozmówki polsko-japońskie
Ryoyu Kobayashi uczy Adama Małysza japońskiego i vice versa! Jeśli chcesz wiedzieć, jak jest po japońsku "Leć, Adam, leć!", "rekord skoczni" i "wyjście z progu" - koniecznie zobacz to video.
09
Lillehammer, Lysgardsbakken – 146 metrów, Simon Ammann (2009)
Jeden z nielicznych rekordów „z brodą”. Od 146-metrowej próby Simona Ammanna upłynęło już jedenaście lat. Mało który wyczyn utrzymał się tak długo. To także zasługa starych zasad, bez przeliczników. Szwajcar wykorzystał korzystne warunki i o trzy metry przebił rezultat Gregora Schlierenzauera. Austriak starał się odpowiedzieć. Ba, tak naprawdę odpowiedział kosmicznym skokiem, tyle że pofrunął… za daleko. 150,5 metra to najdłuższy skok w historii obiektu olimpijskiego Lysgardsbakken. Takiej próby „Schlieri” naturalnie nie ustał, ale pewnie minie jeszcze sporo czasu, nim ktoś mu dorówna. A na razie z rekordu może się cieszyć Ammann.
10
Sapporo, Okurayama – 148 metrów, Kamil Stoch (2019)
Jeden z najbardziej imponujących skoków w XXI wieku. Kamil Stoch odfrunął tak daleko, że tuż po lądowaniu aż złapał się za serce. Mógł odetchnąć z ulgą, bo przeskoczył Okurayamę. 148 metrów to również jeden z najlepszych rekordów dużych skoczni. Ale w Sapporo można polecieć jeszcze dalej, co udowodnił nie kto inny, jak Ryoyu Kobayashi. Japończyk raz osiągnął tu 154 metry! Oczywiście, nie wylądował, bo to graniczyłoby z cudem. W historii Okurayamy, a zarazem polskich skoków, złotymi zgłoskami zapisał się jednak inny rekord niż ten Stocha. Mowa oczywiście o 111 metrach Wojciecha Fortuny w pierwszej serii konkursu olimpijskiego w 1972 roku. Mimo słabszej drugiej próby został mistrzem olimpijskim, a jednocześnie mistrzem świata (wówczas mistrz olimpijski otrzymywał też tytuł mistrza świata).
11
Ruka (dawniej Kuusamo), Rukatunturi – 147,5 metra, Stefan Kraft (2017), Ryoyu Kobayashi (2018), Karl Geiger (2019)
Aż trzech zawodników – Stefan Kraft, Ryoyu Kobayashi i Karl Geiger – może się pochwalić rekordowym wynikiem na Rukatunturi. Czy skoczyli najdalej w historii na tej skoczni? Wcale nie, ale to oficjalne rezultaty. Jak daleko da się pofrunąć w Ruce? Podczas treningów zawodnicy lądowali tu poza 150. metrem. W 2002 roku, kiedy Kuusamo (dziś Ruka) wróciło do kalendarza Pucharu Świata, przez moment oficjalnym rekordzistą był Adam Małysz (144 metry). Za chwilę dwa metry dorzucił Sigurd Pettersen. W 2007 roku bitwę na rekordy urządzili sobie Austriacy. Najpierw 146,5 metra uzyskał Thomas Morgenstern, a dosłownie za moment 147 Gregor Schlierenzauer. I ten rekord utrzymywał się przez dekadę.
12
Willingen, Muehlenkopfschanze – 153 metry, Klemens Murańka (2021)
Największa duża skocznia na świecie. Na żadnej innej nie lata się tak daleko. A co istotniejsze, lądowanie poza 150. metrem nie sprawia tu kłopotu. I takich prób zebrało się bez liku. Najdłuższą może się poszczycić Klemens Murańka, który w kwalifikacjach do konkursu w sezonie 2020/21 osiągnął 153 metry i o metr pobił wynik Jurija Tepesa oraz Janne Ahonena. Fin legendarną próbę oddał w 2005 roku. Pierwotnie zmierzono mu 155,5 metra, ale po korekcie rezultat został zmieniony na 152. Niewykluczone, że faktycznie poszybował dalej. Polscy kibice na wspomnienie Willingen przypominają sobie automatycznie kapitalną 151,5-metrową próbę Adama Małysza z 2001 roku i komentarz „przeskoczył skocznię”. To jeden z najwybitniejszych skoków Orła z Wisły.
MAMUCIE SKOCZNIE
13
Harrachov, Certak – 214,5 metra, Matti Hautamaeki (2002), Thomas Morgenstern (2014)
Od 2014 roku nikt na Certaku nie fruwał, ale to wciąż jedna z pięciu skoczni mamucich. A co za tym idzie, jedna z pięciu największych na świecie. Obecnie najmniejsza z tego grona, bo pozostałe przeszły przebudowę, a obiekt w Harrachovie podupadł. Ale w przeszłości loty na Certaku potrafiły ekscytować. Rekord w 2002 roku w serii próbnej przed mistrzostwami świata ustanowił Fin Matti Hautamaeki. Sześć lat później podczas treningu wyrównał Austriak Thomas Morgenstern. Obaj uzyskali po 214,5 metra. Rozmiar skoczni to 205, więc odległość robi wrażenie. Ale to i tak nic przy 220-metrowym locie Jurija Tepesa w 2013 roku. Słoweniec tak imponującej próby jednak nie ustał. Harrachov to szczególne miejsce dla polskich skoków. W sezonie 2000/01 Robert Mateja jako pierwszy Polak w historii przekroczył barierę 200 metrów. W ten sam weekend wynik wyśrubował Adam Małysz, który na oczach kilkudziesięciu tysięcy biało-czerwonych fanów wygrał też oba konkursy Pucharu Świata.
14
Oberstdorf, Heini Klopfer Schanze – 238,5 metra, Daniel Andre Tande (2018)
Mamucia skocznia w Oberstdorfie leży kilka kilometrów od centrum miasta i obiektu znanego z Turnieju Czterech Skoczni. W 2018 roku skoczkowie rywalizowali tutaj o medale mistrzostw świata w lotach. Właśnie podczas tamtych zawodów rekord ustanowił Daniel Andre Tande. Norweg skoczył 238,5 metra. Przed przebudową i powiększeniem skoczni im. Heniego Klopfera rekordzistą był Harri Olli. Mowa o pamiętnym locie Fina na 225,5 metra i jego ekspresyjnej radości w rzęsiście padającym śniegu. W Oberstdorfie parokrotnie bito też rekord świata. W 1984 roku trzykrotnie dokonał tego legendarny Matti Nykaenen.
15
Tauplitz/Bad Mitterndorf, Kulm – 244 metry, Peter Prevc (2016)
Trzecia największa skocznia na świecie. W 2016 roku podczas mistrzostw świata w lotach aż 244 metry uzyskał późniejszy złoty medalista, Peter Prevc. Chwilę wcześniej kibiców zachwycił weteran Noriaki Kasai, osiągając aż 240,5 metra. Po sezonie 2013/14 mamut położony nieopodal malowniczego kurortu Tauplitz przeszedł modernizację. Przed nią rekord należał do Gregora Schlierenzauera. Austriak w 2009 roku potwierdził fenomenalną formę 215,5-metrową próbą, która dała mu zwycięstwo przed własną publicznością. Choć mało kto pamięta, w 1986 roku padł tu rekord świata, a ustanowił go Andreas Felder (191 metrów). Kulm to także skocznia, na której najdłuższy skok oddała kobieta. Mowa o 200-metrowym locie Danieli Iraschko z 2003 roku. A przed przebudową to była imponująca odległość!
28 min
MałySHOWmania
Skoki narciarskie z lekkim przymrużeniem oka. Czy Adam Małysz poradzi sobie z nietypowymi wyzwaniami?
16
Vikersund, Vikersundbakken – 253,5 metra, Stefan Kraft (2017)
Rekord Vikersundbakken to jednocześnie rekord świata w długości skoku. W marcu 2017 roku Stefan Kraft poszybował tu na niebotyczną odległość 253,5 metra, poprawiając rezultat Roberta Johanssona, który w tych samych zawodach osiągnął 252 metry. Od 2011 roku to w Vikersund padają rekordy świata. W sezonie 2014/15 padła też kolejna magiczna bariera. Słoweniec Peter Prevc wylądował na linii 250. metra, a dzień później Anders Fannemel poleciał na 251,5 metra. Kilkadziesiąt minut wcześniej czegoś nieprawdopodobnego dokonał Dmitrij Wasiliew. Rosjanin uzyskał aż 254 metry. Niestety, podparł tę próbę i o rekordzie nie było mowy, ale to i tak najdłuższy skok w historii.Na Vikersundbakken rekord życiowy ustanowił również Adam Małysz. W 2011 roku, tuż przed końcem kariery, po raz pierwszy i jedyny przekroczył granicę 230 metrów – 230,5.
17
Planica, Letalnica – 252 metry, Ryoyu Kobayashi (2019)
To był jeden z najbardziej spektakularnych skoków w XXI wieku. Zdjęcia z niebotycznego lotu Ryoyu Kobayashiego obiegły cały świat. Japończyk frunął na wysokości kilku pięter, nad wierzchołkami drzew. O pół metra poprawił w ten sposób rekord skoczni Kamila Stocha. Dzisiaj Letalnica nie jest już największą skocznią na ziemi, ale przez lata to właśnie w malowniczej słoweńskiej dolinie zawodnicy przesuwali granice możliwości. Tutaj człowiek po raz pierwszy przefrunął linię 100. i 200. metra. Polacy ustanowili rekord świata dwukrotnie. W 1935 roku Stanisław Marusarz (95 metrów), a potem także Adam Małysz. W 2003 roku podczas treningu wyrównał wynik Andreasa Goldbergera (225 metrów), ale jego wyczyn szybko zepchnął w cień Matti Hautamaeki, trzykrotnie lądując jeszcze dalej. Spektakularny festiwal lotów kibice podziwiali na zakończenie sezonu 2004/05. Jednego dnia rekord wyrównywali lub poprawiali Tommy Ingebrigtsen, Bjoern Einar Romoeren, Matti Hautamaeki i ponownie Bjoern Einar Romoeren legendarnym 239-metrowym lotem. Jeszcze dalej poszybował Janne Ahonen, ale słynny skok na kacu, o którym pisał w książce, zakończył się upadkiem.