Trzecia dzika karta dla Seby Podgórskiego!
Co tu dużo pisać… Wiedzieliśmy, że zgłoszenie od tego pana prędzej czy później wyląduje w naszym systemie. Wiedzieliśmy również, że w jego przypadku awans do finałowej trzydziestki to czysta formalność. ALE! Takiej sztuczki jednak się nie spodziewaliśmy. Sebastian Podgórski, bo o nim mowa, jest jednym z najbardziej wszechstronnych zawodników na polskim podwórku. Dyscypliną, od której wszystko się zaczęło, był zjazd, który bardzo szybko ewoluował w „free-racing” (ściganie w zawodach, ale z dużym naciskiem na odpowiednią stylówkę). Obecnie Seba jest kimś na pograniczu zjazdowca i freeridera, który świetnie radzi sobie również na małym rowerze, czego nie omieszkał zaprezentować na nagraniu wideo, mającym na celu wywalczenie kwalifikacji na zawody Red Bull Skok na Taras.
Backflip no foot can can to sztuczka, którą w swoich przejazdach bardzo często prezentował Szymon Godziek. Jest to mocno oldschoolowy numer, który rowerzyści „ściągnęli” od zawodników latających na freestyle’owych motocyklach. Trik składa się z dwóch elementów – wykonania backflipa, czyli salta do tyłu oraz no foot can cana – „wykopu” dwoma nogami w dowolnym kierunku. Paradoksalnie, wykonanie tego numeru na motocyklu jest o wiele łatwiejsze. Gdy nadamy maszynie odpowiednią rotację, sam wykop nie stanowi już większego problemu. Zaburzenie kierunku i tempa obrotu jest w przypadku roweru o wiele łatwiejsze, ponieważ lżejszą maszynę łatwiej „wytrącić z równowagi”. Niemniej jednak, Sebastian ewidentnie opanował tę sztuczkę do perfekcji i mamy nadzieję, że w trakcie finałów, które 31 sierpnia odbędą się w Schronisku Skrzeczne, pokaże nam, na co go stać!
Ostatni tydzień eliminacji
No dobrze! Teraz uwaga. Ostatni tydzień internetowych eliminacji startuje dziś. Przypominamy, że w puli nagród mamy zegarki Garmina, opony Continentala, a każdy z zawodników, który wyląduje w finałowej 26-tce (4 zaproszenia na event zgarnęli sponsorzy) otrzyma spersonalizowany full face od ABUS’a. W obecnej chwili mamy na liście ponad 20 zgłoszeń, więc zaczyna się robić gorąco! Wstępna selekcja została już dokonana przez Szymona i Dawida - czyli naszą ekipę sędziowską, ale dobrze wiemy, że na liście startowej ciągle brakuje kilku znajomych nazwisk. Spieszcie się, nie odkładajcie wszystkiego na ostatnią chwilę, bo dodatkowy stres nigdy w niczym nie pomaga. Wykorzystajcie weekend z ładną pogodą do nagrania swoich najlepszych numerów, zaskoczcie nas swoją kreatywnością i zgarnijcie wjazdówki na pierwszy w historii Red Bull Skok na Taras!