Yuki Tsunoda gotowy do jazdy dla Red Bull Racing
© Getty Images/Red Bull Content Pool
F1

Yuki Tsunoda – od marzeń do fotela w Red Bull Racing

Yuki Tsunoda staje przed największym wyzwaniem w swojej karierze, dołączając do zespołu Red Bull Racing. Jak wyglądała jego droga od debiutanta w F1 do team-partnera Maxa Verstappena?
Autor: tłum. Red Bull Polska
Przeczytasz w 13 minPublished on
W ciągu czterech sezonów w Formule 1 Yuki Tsunoda przeszedł drogę od niepierzonego debiutanta do doświadczonego kierowcy. Awansował przez szeregi zespołu Scuderia Toro Rosso, który przekształcił się w AlphaTauri, a następnie w Visa Cash App Racing Bulls. Teraz 24-latek oficjalnie żegna się z czasami debiutanckimi i dołącza do zespołu Oracle Red Bull Racing, który liczy na to, że Japończyk pomoże mu zdobyć siódme mistrzostwo świata konstruktorów F1.
Yuki Tsunoda podczas swojego debiutu w F1 w Bahrajnie w 2021 roku

Yuki Tsunoda podczas swojego debiutu w F1 w Bahrajnie w 2021 roku

© Getty Images/Red Bull Content Pool

Yuki Tsunoda za kierownicą bolidu Red Bull Racing

Yuki Tsunoda za kierownicą bolidu Red Bull Racing

© Getty Images/Red Bull Content Pool

Pochodzący z Sagamihary zawodnik będzie dzielił garaż z czterokrotnym mistrzem świata F1, Maxem Verstappenem. Chociaż nikt nie oczekuje, że od początku swojej przygody w nowych barwach dotrzyma kroku czołowemu kierowcy tego sportu, nadzieje są spore. Wszyscy mają nadzieję, że już wkrótce Tsunoda będzie regularnie stawał na podium i zdobywał solidne punkty do klasyfikacji konstruktorów, przy okazji wspierając Verstappena w walce z rywalami. Jak jednak wiadomo, bycie team-partnerem Maxa to niezwykle trudne zadanie, o czym przekonało się już siedmiu utalentowanych zawodników. Czy Tsunodzie uda się się okiełznać bolid RB21 i osiągnąć cel? Sprawdzamy, jak wyglądała droga Japończyka w F1.

Gdzie rozpoczęła się droga Yuki Tsunody do F1?

Zbieg okoliczności sprawił, że przygoda Yukiego z Red Bull Racing rozpoczęła się na torze Suzuka – ale trudno o bardziej symboliczne miejsce, bo jego historia jest nierozerwalnie związana z tym legendarnym obiektem. To właśnie tu wszystko się zaczęło 17 lat temu, kiedy siedmioletni Tsunoda przyjechał na Grand Prix Japonii, i tu uczył się swojego rzemiosła.
Od momentu, kiedy skończył 4 lata, ojciec Tsunody regularnie zabierał go na karting, a Yuki wkrótce złapał bakcyla na F1. Wtedy, jako dziewięciolatek, zaczął ścigać się na poważnie. W 2016 roku, mając 16 lat, Tsunoda wrócił na tor Suzuka, by wziąć udział w testach do Formuły 4 w ramach programu rozwojowego Hondy dla młodych kierowców. Honda Formula Dream Project dawał szansę na błyskawiczną karierę w motorsporcie, ale rywalizacja była niezwykle zacięta. Przeciwnicy Yukiego byli starsi i bardziej doświadczeni, a wielu miało już za sobą starty w F4.
„Nie miałem pojęcia, czy się uda” – wspomina Tsunoda. Do finałowych testów podszedł w dobrej formie. W sezonie zanotował kilka mocnych wyników, w tym podium w F4 podczas startu z dziką kartą. „Wiem, na co mnie stać” – mówił. „Ale jeśli nie osiągnę dobrego wyniku albo nie przyciągnę uwagi sędziów, nie ma sensu dalej się ścigać. Nie interesują mnie inne programy rozwojowe ani starty poza Formułą. Jeśli nie jestem wystarczająco dobry, by rywalizować na najwyższym poziomie, wolę nie kontynuować.”
Yuki Tsunoda jako debiutant w F3

Yuki Tsunoda jako debiutant w F3

© Dutch Photo Agency/Red Bull Content Pool

Katastrofa i druga szansa

I właśnie wtedy wszystko zaczęło się sypać: Tsunoda nie poradził sobie z nerwami. „Całe moje ciało się spięło. Palce zamarły mi na kierownicy”.
Yuki popełnił falstart i otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową. „Było mi tak wstyd, że straciłem chęć do ścigania się” – wspominał. Zajął trzecie miejsce – ale to nie wystarczyło i jego marzenia legły w gruzach. „Byłem tak rozczarowany sobą, że płakałem w pociągu w drodze do domu. To był pierwszy raz, kiedy doświadczyłem takiego niepowodzenia. Chociaż byłem najmłodszy, byłem pewien, że wygram. Byłem w szoku”.
Tsunoda nie wiedział jednak, że zwrócił na siebie uwagę jednego z sędziów – wielkiego Satoru Nakajimy, który polecił go do startów w Suzuka Racing School. Co prawda nie była to w pełni sponsorowana posada z najlepszym sprzętem, ale pozwoliła mu ścigać się w F4. Yuki szybko udowodnił swoją wartość – w 2017 roku, jako debiutant, zajął trzecie miejsce w mistrzostwach, a rok później, już jako pełnoprawny członek Honda Formula Dream Project, zdobył tytuł.
Największa zmiana, jakiej dokonałem, dotyczyła mentalności

Przenosiny do Europy z Red Bull Junior Team

Tsunoda piął się po szczeblach kariery w zawrotnym tempie. W 2019 roku został członkiem Red Bull Junior Team i wystartował w pierwszym sezonie FIA Formuły 3 z Jenzer Motorsport. Japończyk wygrał wyścig główny na Monzy i zakończył sezon na dziewiątym miejscu w "generalce". Szybko awansował do Formuły 2 w barwach Carlin Motorsport – legendarnego zespołu, który do F1 wprowadził takich kierowców, jak Sebastian Vettel, Daniel Ricciardo, Carlos Sainz, Lando Norris i George Russell. Tsunoda triumfował na Silverstone, Spa i w Bahrajnie. W efekcie błyskawiczna kariera przyniosła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i upragniony awans do F1, gdzie trafił do Scuderia Toro Rosso.

Yuki Tsunoda debiutuje w F1

W 2021 roku Tsunoda z impetem wszedł do F1, niesiony swoimi wcześniejszymi sukcesami z F2. W debiucie błyszczał – już w pierwszej sesji kwalifikacyjnej zwrócił na siebie uwagę, a w wyścigu w Bahrajnie zdobył punkty, finiszując na 10. miejscu.
Szef techniczny F1, Ross Brawn - który był integralną częścią zespołu Ferrari Michaela Schumachera, a później jego własnego mistrzowskiego zespołu Brawn GP – był pod wrażeniem Japończyka. „Jestem naprawdę zachwycony Yukim Tsunodą” – powiedział. „Jest zabawny, choć bywa ostry, jeśli chodzi o jego wypowiedzi przez radio w trakcie jazdy. Pokazał kilka świetnych manewrów w wyścigu, co jest naprawdę obiecujące, jak na debiutanta w F1. To najlepszy nowicjusz, jakiego F1 miała od lat”.
Pierre Gasly i Yuki Tsunoda

Pierre Gasly i Yuki Tsunoda

© Getty Images/Red Bull Content Pool

Szybkowar

Tsunoda szybko zaczął dobrze dogadywać się z Pierrem Gaslym, ucząc się od sympatycznego Francuza, który stał się dla niego kimś w rodzaju starszego brata. Ale Tsunoda miał problem z utrzymaniem regularności: zanotował sześć finiszów w pierwszej dziesiątce, przeplatanych jednak licznymi błędami. Gdy frustracja brała górę, zyskał reputację kierowcy o porywczym temperamencie. Nie do końca zasłużenie – w końcu próbował rozwijać się w królowej sportów motorowych. I choć jego słynne wybuchy podczas rozmów przez radio nie pomagały mu wizerunkowo, to uczyniły go ulubieńcem fanów.
Również w padoku miał swoich zwolenników – szef zespołu Franz Tost od początku wierzył w talent Yuki’ego, podkreślając, że trafił do F1 mając za sobą zaledwie jeden sezon w F3 i F2. A jako człowiek, który poprowadził do sukcesów takich zawodników jak Vettel czy Ricciardo, wiedział, co mówi. Do pomocy w rozwoju młodego kierowcy ściągnięto także Alexa Albona, który poza rolą kierowcy testowego, startował też w serii DTM. Jego spokojne podejście i życzliwe wskazówki pomogły Tsunodzie zachować równowagę.
I choć Albon, Gasly, Tost, Helmut Marko oraz Satoru Nakajima pomogli mu znaleźć właściwą drogę, prawdziwa zmiana zaczęła się dużo wcześniej – w drodze powrotnej z nieudanych testów w Suzuka. To wtedy Yuki zaczął inaczej patrzeć na własne możliwości i odpowiedzialność.
"Największa zmiana, jakiej dokonałem, dotyczyła sfery mentalnej. Zanim przeżyłem tamtą nieudaną próbę, miałem podejście: „wszystko jakoś się ułoży”. Ale nawet przed falstartem na finałowych testach wiedziałem, że moje starty nie są na odpowiednim poziomie. Miałem czas, by nad nimi popracować, ale tego nie zrobiłem. Byłem dla siebie zbyt pobłażliwy. Bałem się też popełniać błędy, nie podejmowałem ryzyka i nie do końca wiedziałem, jak się poprawiać".
Ale z czasem się poprawił – czego dowodem było jego najlepszy wówczas finisz w postaci czwartego miejsca wywalczonego podczas Grand Prix Abu Zabi w 2021 roku. Tsunoda był gotowy na kolejny sezon.
Yuki Tsunoda i Alex Albon

Yuki Tsunoda i Alex Albon

© Getty Images/Red Bull Content Pool

Z ognia do pieca

Nauka jazdy w nowych seriach wyścigowych i w nowych zespołach, to samo w sobie ogromne wyzwanie – a co dopiero, gdy trzeba jednocześnie odnaleźć się w zupełnie nowym kraju. Tsunoda spędzał wolny czas grając w gry wideo i zamawiając jedzenie przez UberEats. Nigdy nie był fanem siłowni i potrzebował znaleźć sobie jakieś hobby – i jako największy smakosz w padoku, odkrył w sobie pasję do gotowania. Szybko stał się całkiem zdolnym kucharzem. Jak mówi, po zakończeniu kariery w F1 planuje otworzyć własną restaurację.
"Mogę zdradzić trochę, ale nie wszystko, bo szczegóły są poufne" – mówi. –"Restauracja będzie w stylu japońskim, ale ponieważ w środowisku F1 podróżuję po wielu krajach, chcę wykorzystać to doświadczenie i połączyć dobre cechy kuchni różnych państw z japońską tradycją".
Na koniec sezonu byłem psychicznie i fizycznie wyczerpany. Ale byłem dużo szczęśliwszy, bo dałem z siebie wszystko.

Stajesz się szybszy i mądrzejszy

Choć Gasly zdążył jeszcze odnieść zwycięstwo w wyścigu, zanim odszedł do Alpine, zostawił młodszemu koledze kilka słów wsparcia. "Naprawdę dobrze wspominam te dwa lata, kiedy obserwowałem, jak Yuki rozwija się w zespole" – mówił Francuz. "Czas pokaże, czy ma to coś, co pozwoli mu przewodzić ekipie. Ale na pewno w tym roku zrobił ogromny postęp. Nie zdziwię się, jeśli jeszcze bardziej poprawi się w kolejnym sezonie. Myślę, że wie, nad czym musi pracować: trochę więcej samokontroli. Ma wokół siebie dobrych ludzi i to środowisko sprzyja jego rozwojowi jako kierowcy".
Tsunoda wiedział, że musi wskoczyć na wyższy poziom i zacząć regularnie dostarczać zespołowi wyniki. "Nie jest łatwo dawać z siebie 100 procent na każdym okrążeniu, a kiedy spojrzę na 2022 rok, to w niektórych wyścigach, zwłaszcza wtedy, gdy samochód nie dawał rady, czułem spadek motywacji. Nie lubiłem tego uczucia, więc w 2023 roku postanowiłem, że dam z siebie wszystko za każdym razem" – przyznawał.
"Nie było to łatwe - pod koniec sezonu czułem się wyczerpany psychicznie i fizycznie. Ale czułem się znacznie szczęśliwszy, ponieważ dawałem z siebie wszystko. Byłem bardziej konsekwentny".
Yuki Tsunoda i Daniel Ricciardo

Yuki Tsunoda i Daniel Ricciardo

© Getty Images/Red Bull Content Pool

Okiełznać temperament

Podczas gdy Tsunoda walczył o punkty w zatłoczonym środku stawki, jedno z niepisanych praw F1 brzmi: zanim zaczniesz odnosić sukcesy, musisz najpierw pokonać zespołowego kolegę. I jemu się to udało – najpierw lepiej kwalifikował się i ścigał od Nycka de Vriesa, potem od zwycięzcy Grand Prix Daniela Ricciardo, a na końcu od Liama Lawsona.
Choć powoli uczył się panować nad emocjami, ogień wciąż w nim buzował. Podczas Grand Prix Bahrajnu w 2024 roku poproszono go, by przepuścił Ricciardo. Tsunoda wpadł w furię – przez radio posypały się przekleństwa, a na torze postanowił podjechać niebezpiecznie blisko do Australijczyka. Krytycy natychmiast wrócili do znanego już tekstu: „czy on w ogóle nadaje się do F1?” Tsunoda odpowiedział w najlepszy możliwy sposób – na torze.
"Nigdy nie uważałem, że panowanie nad emocjami, to klucz do sukcesu. Po prostu taki mam charakter. Zwykle wyrzucałem z siebie stres na torze, a dopiero potem się uspokajałem. Ale trzeba umieć znaleźć balans. Po tym, co wydarzyło się z Danielem w Bahrajnie, musiałem zmienić swoje podejście. Inaczej nie miałbym czego szukać w Formule 1. To był obszar, nad którym naprawdę ciężko pracowałem i to pomogło mi zmienić sposób myślenia, podejść do wszystkiego bardziej poważnie" – mówił Tsunoda.

Dojrzały talent

W kolejnych trzech wyścigach – w Arabii Saudyjskiej, Australii i Japonii – Tsunoda za każdym razem awansował do Q3, a jego jazda była połączeniem determinacji inteligencji: dokładnie taka, jakiej oczekuje się od kierowców z rodziny Red Bulla. Na torze Albert Park wystartował z ósmego pola i finiszował siódmy. Z kolei na Suzuce – a gdzieżby indziej – został pierwszym od dwunastu lat japońskim kierowcą, który zdobył punkty w domowym wyścigu. "Bezbłędny, świetny występ pod presją własnego Grand Prix" – skomentował Helmut Marko. "Uwielbiam udowadniać niektórym, że się mylą" – powiedział Tsunoda brytyjskiej telewizji.
A to nie był koniec. Podczas gdy wyczyn Maxa Verstappena w brazylijskim Grand Prix 2024 trafił do kanonu najlepszych występów w historii F1, łatwo było przegapić fakt, że Tsunoda zakwalifikował się tam (w deszczu) na trzecim miejscu, a w wyścigu dojechał na siódmej lokacie. Sezon zakończył na dwunastym miejscu w klasyfikacji kierowców – to jego najlepszy wynik w karierze. Szef zespołu Racing Bulls, Laurent Mekies, tak podsumował jego sezon 2024: "To był znakomity rok w jego wykonaniu. Myślę, że zrobił krok, którego nikt się nie spodziewał i ma wszelkie powody, by być z tego dumnym".
Yuki Tsunoda podczas pokazowego przejazdu w Tokio

Yuki Tsunoda podczas pokazowego przejazdu w Tokio

© Getty Images/Red Bull Content Pool

Jak Yuki Tsunoda wypada na tle innych japońskich kierowców?

Tsunoda zadebiutował w barwach Red Bull Racing podczas Grand Prix Japonii – wyścigu słynącego z oddanych fanów, którzy wręcz kipieli z emocji, widząc, jak Yuki zostaje pierwszym japońskim kierowcą w czołowym zespole Formuły 1.
Pod względem liczby startów w wyścigach F1, w Japonii Yuki zrównał się z Takumą Sato, osiągając 90 startów w Grand Prix, a za niedługo – w Monako – przebije rekord Ukyo Katayamy, który wystartował 94 razy. Już teraz jest najlepiej punktującym japońskim kierowcą w historii F1, a jeśli – choć nikt tego nie oczekuje – uda mu się stanąć na podium, to dołączy do elitarnego grona, w którym są Aguri Suzuki, Takuma Sato i Kamui Kobayashi – wszyscy z najlepszym wynikiem: trzecim miejscem. Dotychczasowy najwyższy finisz Tsunody to czwarta lokata.
Yuki Tsunoda w Red Bull Racing

Yuki Tsunoda w Red Bull Racing

© Getty Images/Red Bull Content Pool

Powracający bohater

Tsunoda trafił do Red Bull Racing w świetnej formie – zakwalifikował się na piątym miejscu do Grand Prix Australii, a w wyścigu sprinterskim w Chinach był szósty. Debiut w barwach Red Bulla, na jego domowej Suzuce, co prawda zakończył bez punktów, ale tydzień później w Bahrajnie był już dziewiąty.
Jego dotychczasowy szef w Racing Bulls, Laurent Mekies, nie szczędzi mu pochwał: "Jesteśmy niesamowicie dumni z Yukiego i jego zasłużonego awansu do Oracle Red Bull Racing! Jego postępy w ubiegłym roku, a także od samego początku sezonu 2025, były po prostu rewelacyjne. Zarówno dla mnie, jak i dla całego zespołu w Faenzie oraz w Milton Keynes, to był ogromny przywilej obserwować jegog rozwój. Energia i pozytywne nastawienie Yukiego rozświetlały każdy zakamarek naszych fabryk i garażu. On na zawsze pozostanie częścią rodziny Racing Bulls. Życzymy mu wszelkich sukcesów w ORBR!"
Sam Tsunoda też nie kryje swoich ambicji: "Moim największym marzeniem jest zapisać się w historii jako kierowca wyścigowy. Chcę zostać mistrzem świata, pobić rekordy poprzednich mistrzów i nieustannie przesuwać własne granice. Chcę być zapamiętany jako prawdziwy racer".
Jego nowy szef, Christian Horner, dodawał: "Przed nami jeszcze dużo pracy przy RB21, a doświadczenie Yukiego będzie nieocenione w rozwoju obecnego bolidu. Witamy go w zespole!"
Czy Yuki opanuje wymagający bolid RB21? Tego dowiemy się dopiero z czasem – ale jedno już udowodnił: ma w sobie determinację, by się rozwijać, doskonalić i podnosić poziom za każdym razem, gdy pojawia się na torze.
Przystawki już były – Tsunoda jest gotowy na danie główne.

Dowiedz się więcej

Yuki Tsunoda

Reprezentant Visa Cash App Racing Bulls jest o krok od zostania najlepszym japońskim kierowcą w historii F1.

JaponiaJaponia

Max Verstappen

Holender to czterokrotny mistrz świata Formuły 1, który już teraz uważany jest za jednego z najlepszych kierowców w historii tego sportu.

HolandiaHolandia