Kingdom Come: Deliverance
© Warhorse Studios
Gry

Poradnik: podstawy w Kingdom Come: Deliverance

Nie jest łatwo w czeską grę grać. Nawet po polsku...
Autor: Michał Pajda
Przeczytasz w 10 min
Kingdom Come: Deliverance, jedna z najgorętszych premier tego roku, zapisuje się złotymi zgłoskami w poczet najbardziej rozbudowanych gier RPG. Warto więc – przed jej uruchomieniem – poznać podstawy podstaw (to naprawdę wierzchołek góry lodowej) mechaniki, która pozwoli na czerpanie największej przyjemności z rozgrywki w świecie wykreowanym przez czeskie Warhorse Studios.

Interfejs

Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance

© Warhorse Studios

W Kingdome Come: Deliverance interfejs został ograniczony do niezbędnego minimum, by nic nie odwracało naszej uwagi od pięknych widoków i pojedynków. Dlatego też kompas, znajdujący się u góry ekranu, przypomina niejako ten z PUBGa – wskazuje kierunki świata oraz zaznaczone punkty na mapie ukrytej pod klawiszem “M”. Na dole ekranu natomiast widnieje uproszczony pasek życia (czerwony) i wytrzymałości (żółty). Gdy w trakcie walki obrywamy, to zostają one wypełnione przez pasek biały, obniżający ogólny poziom naszego życia i wytrzymałości własnie. Zaraz obok wyświetlają się nasze wzmocnienia, jak chociażby odpowiednio odżywiony organizm, czy osłabienia, których przykładami mogą być obżarstwo, a nawet zatrucie. Aby powrócić do pełni sił, czyli zlikwidować biały pasek i wszelkie osłabienia, należy się porządnie wyspać (w łóżku własnym lub wynajętym w gospodzie) lub oddać się w objęcia cyrulika. Ten może nas posklejać do kupy w swoim kramie, a także w łaźniach, w trakcie zażywania odstresowujących kąpieli.

Walka

Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance

© Warhorse Studios

Walka w zwarciu w Kingdom Come: Deliverance jest filarem genialnej zabawy – należy jednak zadbać o to, by opanować jej podstawy przed większym konfliktem, gdyż ich niezrozumienie wiąże się z nieustanną śmiercią naszej postaci. Po dobyciu miecza (lub innej broni, jaką są dla przykładu topory lub obuchy) i wycelowaniu nim w inną postać, środkowy znacznik zmienia swój typ na pięcioramienną gwiazdę z kropką w środku – wszystkie wierzchołki i wspomniana kropka odpowiadają kierunkom, z których można wykonać atak. Wystarczy przytrzymać lewy klawisz myszy, aby jeden z wierzchołków zmienił swój kolor na czerwony (lub prawy, jeśli chcemy wykonać zabójcze pchnięcie) – to właśnie z tej strony zaatakujemy. Przeciwnicy widzą jednak naszą postawę i ułożenie rąk, więc domyślają się skąd padnie atak i często ustawiają na tę stronę blok – warto więc, przed zwolnieniem przycisku myszy, zmienić gwałtownie kierunek (np. ciąć nie z prawego biodra, a lewego ramienia), co pozwoli uderzyć w nieosłonięte miejsce.
Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance

© Warhose Studios

Drugim istotnym elementem potyczek w Kingdom Come: Deliverance są bloki i uskoki Te pierwsze wykonamy poprzez przytrzymanie klawisza “Q” – niemniej jednak manewr ten pochłonie fragment paska wytrzymałości. Istnieje więc sposób wykonania “mistrzowskiego bloku” w momencie, gdy (w trakcie ataku przeciwnika) środkowa kropka zamieni się na krótką chwilę w symbol zielonej tarczy (dostępne dopiero od pewnego momentu w grze). Blok ten pozwala na wyprowadzenie szybkiego kontrataku, a przy okazji nie zabiera naszej wytrzymałości. Na tej samej zasadzie działają wspomniane uskoki, które pozwalają na odskoczenie od przeciwnika na bezpieczną odległość lub uniknięcie kolejnego ciosu – wystarczy kliknąć “A”, “S” lub “D” w zależności od kierunku, w który chcemy uciec spod klingi nieprzyjaciela.
Gdy jednak walka nie idzie po naszej myśli – lub straże na nasz widok wyciągają broń i uśmiechają się parszywie – wystarczy wcisnąć przycisk “G”. Wtedy to nasza postać uniesie ręce w poddańczym geście i poprosi o zaprzestanie ataku. Nasi przeciwnicy również mogą prosić o łaskę – wtedy istnieje kilka możliwości potraktowania adwersarza: możemy puścić go (lub ich) wolno, odebrać im broń i kazać uciekać, zażądać opłaty za spokojne odejście lub... kontynuować pojedynek do ostatniej kropli krwi.

Ubiór i uzbrojenie

Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance

© Warhorse Studios

“Jak cię widzą, tak cię piszą” – ta mądrość życiowa znalazła swoje odzwierciedlenie w grze studia Warhorse. Ubiór i uzbrojenie sprawują tutaj nie tylko standardową rolę znaną z gier RPG – czyli nie służą wyłącznie do obrony i obijania kolejnych lic. Przebranie jest bowiem ważne, głównie w trakcie prowadzonych z pozostałymi postaciami dyskusji – jego stan ma bowiem kolosalny wpływ na skuteczność naszego oratorstwa. Łatwiej bowiem przekonać przeciwnika do własnych racji, jeśli noszone przez protagonistę ubranie jest schludne i czyste – o wiele gorzej natomiast przekonuje się do własnych racji, jeśli poszczególne elementy odzienia są ubłocone, czy uszkodzone. Niektóre elementy zwiększają również charyzmę Henryka – a im są one bogatsze i droższe, tym bardziej działają na wyobraźnię rozmówców i pozwalają zjednać sobie serca wyżej urodzonych interlokutorów.
Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance

© Warhorse Studios

Kij ten ma jednak dwa końce – im ubranie bardziej pomaga w rozmowie, tym bardziej jest charakterystyczne dla mieszkańców. Oznacza to, że gdy tylko popełnimy przestępstwo –- lub będziemy się do niego przymierzać – to otaczający nas mieszkańcy będą zwracali na nas większą uwagę. Odpowiada za to między innymi statystyka “widoczność” (w ciemnych ubraniach jesteśmy mniej widoczni w nocy, ale bardziej w dzień), czy “ekspozycja” (jak bardzo odróżniamy się od pozostałych mieszkańców).
Warto więc pamiętać o regularnym odwiedzaniu salonów krawieckich, w których można na powrót zszyć materiałowe elementy kostiumu, czy płatnerza zajmującego się nie tylko sprzedażą, ale i naprawą pancerzy. Aby je natomiast doczyścić najlepiej udać się prosto do łaźni – tam, za niedużą opłatą, można nie tylko wyczyścić przebranie, ale i poprosić cyrulika o pomoc medyczną, czy odrobinę relaksu.

Statystyki, statystyki, statystyki

Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance

© Warhorse Studios

Kingdom Come: Deliverance statystykami stoi. Rzędy cyferek i liczb wywołać mogą zawrót głowy i zakłopotanie, niemniej jednak ich rozeznanie przydaje się, aby wiedzieć gdzie i czego szukać. Najważniejsze statystyki przedstawione są w głównej karcie postaci, określonej mianem “gracz”. Są to kolejno cyfry przedstawiające wartości ofensywne i defensywne naszego pancerza oraz uzbrojenia. Poza tym znajdziemy tu informacje o tempie poruszania się naszej postaci, jej widoczności oraz ekspozycji w tłumie, a także hałas, który wywołuje nasze poruszanie się.
Najważniejszymi spośród nich są jednak statystyki podstawowe, czyli siła, zręczność, witalność i retoryka. Rozwijane są one – podobnie zresztą jak w grze The Elder Scrolls V: Skyrim – poprzez ich używanie. Poziom siły wzrasta, gdy często walczymy, a retoryka, gdy rozmawiamy z ludźmi. I jest tak z każdą rozwijalną statystyką, dzięki czemu ćwiczymy się tylko i wyłącznie w rzeczach, które naprawdę przydają się nam w rozgrywce.

Złodziejski fach

Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance

© Warhorse Studios

Kradzież – podobnie zresztą jak pozostałe umiejętności –rozwijana jest u naszej postaci kiedy rzezimy mieszki niczego niespodziewających się obywateli (od tej czynności zresztą powstało słowo “rzezimieszek” określający po prostu złodzieja), czy rabujemy precjoza ze skrzyń. Obie te czynności mają przygotowane unikalne minigry, których mechanizmów próżno szukać w innych produkcjach.
Na początku warto przyjrzeć się otwieraniu skrzyń przy pomocy wytrychów, które są cenne ze względu na swoje rzadkie występowanie – warto więc uważać na każdy z nich. Minigra związana z otwieraniem skrzyń jest prosta do nauczenia się, ale trudna, by rozgryźć ją do perfekcji. W przekroju zamka wystarczy odnaleźć miejsce, w którym należy umiejscowić wytrych – im bliżej tego miejsca jesteśmy, tym większa jest kropka symbolizująca jego umiejscowienie. Żółta kropka wskazuje natomiast prawidłowe umiejscowienie wytrychu. Gdy jest on w odpowiednim miejscu, należy przekręcić cały mechanizm i utrzymywać kropkę w tym samym miejscu względem całego układu zamka. Wydaje się być to skomplikowane wyłącznie na papierze, jednak zabezpieczenia wyższego poziomu wymagają od gracza o wiele większej precyzji.
Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance

© Warhorse Studios

Kradzież kieszonkowa jest o wiele trudniejszą sprawą – po wypatrzeniu ofiary należy się do niej podkraść od tyłu (a w mieście zrównać krok i podążać za nią), a następnie przetrzepać jej kieszenie. Przytrzymując klawisz “E” musimy wyszukiwać miejsca na ciele ograbianej postaci, przez które wskaźnik jest zielony. Im bardziej czerwony wskaźnik, tym większe prawdopodobieństwo, że ofiara połapie się w naszych niecnych knowaniach. Ile czasu poświęcimy na tę czynność (wyrażoną w sekundach), tyle będziemy mieli na przeszukanie kieszeni – wtedy to czas wokół gracza się zatrzymuje. Na ekranie kołowym, który się pojawi należy wybrać ukryte przedmioty i zaznaczyć je, jako gotowe do wyciągnięcia. Poza tym gracz musi jeszcze zdążyć uciec, czyli wrócić do pierwszego pola na wykresie kołowym. Podobnie jak w przypadku skrzyń, jest to skomplikowane wyłącznie na papierze – ale w grze sprawdza się doskonale. Najtrudniejsza jest więc jedynie część pierwsza, związana z wycelowaniem postaci i jak najdłuższym jej przeszukaniu.

Przedmioty

Przedmioty, podobnie jak ubrania i uzbrojenie, nie tylko dają przeróżne efekty, ale i ulegają różnym oddziaływaniom – między innymi się psują. Miecze więc, czy inne elementy rynsztunku, należy więc oddawać do naprawy konkretnym specjalistom – broń zaniesiemy kowalowi, pancerze płatnerzowi, etc. Jeśli chodzi o sprzedaż, to – w przeciwieństwie do wielu gier RPG – nie będziemy mogli żądać zapłaty od garbarza za nawet najlepiej wykonany miecz, a kucharz ani nie sprzeda, ani nie zakupi od nas nawet najbardziej wypolerowanego napierśnika.
Co ciekawe, skradzionych przedmiotów również nie będziemy mogli sprzedać w każdym miejscu – są one w ekwipunku oznaczone specjalną ikoną i handlować nimi można wyłącznie wśród paserów. Warto przed sprzedażą odnowić broń i wyczyścić ją, aby zyskała na wartości. Jest to istotne również w trakcie rozmów – świeżo wykąpany mężczyzna w czystym odzieniu będzie wzbudzał większy podziw, niż ubłocony łachmyta. Na relacje z innymi ludźmi wpływ ma również miecz naszego protagonisty – pokryty krwią będzie wzbudzał większą grozę w rozmówcach, których można łatwiej zastraszyć.
Warto mieć również na uwadze fakt, że jedzenie – wraz z kolejnymi dniami spędzonymi w naszym ekwipunku – się psuje. Traci ono tym samym swoją nie tylko swą wartość cenową, ale i spożywczą. Jedzenie przeterminowanego jedzenia może natomiast wywołać zatrucie, które – nie wyleczone odpowiednim antidotum – prowadzi bohatera do śmierci. Istnieją jednak zdolności pasywne pozwalające zapobiegać szkodliwemu działaniu pokarmu.

Spanie i balowanie

Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance

© Warhorse Studios

Na samym końcu warto zwrócić uwagę na bardzo istotne szczegóły, jakimi dla Henry’ego są zarówno alkohol, jak i wypoczynek. Ten pierwszy – i znów inaczej niż w pozostałych grach gatunku – nie jest wyłącznie bezużytecznym przedmiotem zawadzającym w ekwipunku. Pozwala on bowiem – w racjonalnych ilościach – na zwiększenie zdolności związanych między innymi z retoryką. Gdy jednak z napitkiem się przesadzi, to widoczne są efekty wizualne – obraz się kręci, a postać nie idzie po linii prostej w wyznaczonym przez nas kierunku.
Kac morderca nie ma serca – najlepszym jednak ratunkiem, nie tylko na skutki alkoholowego upojenia, jest sen. To bardzo ważna mechanika. Pierwszym jego zastosowaniem jest leczenie ze wszystkich negatywnych oddziaływań – złamań, chorób i tym podobnych dolegliwości. Niemniej jednak przy spaniu we własnym łóżku (lub wynajętym w przydrożnej karczmie) gra się zapisuje – co jest o tyle ważne, że funkcja autozapisu praktycznie nie istnieje (wyjątkiem jest posiadanie przedmiotu “Zbawienny Sznaps”, który pozwala na dokonanie szybkiego zapisu w dowolnym miejscu).
O autorze: Michał "Pajdos" Pajda studiuje reżyserię filmową w krakowskiej AMA Film Academy oraz dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Śląskim. Współpracuje z wieloma czołowymi portalami branży growej w Polsce – poza tym prowadzi YouYube'owy kanał let's play'owy.