Motocykl żużlowy prezentuje Emil Sayfutdinov
© Denis Klero/Red Bull Content Pool
Żużel

Jak to działa, że to w ogóle działa?!? Motocykl żużlowy bez tajemnic

Jak jest zbudowany i jak działa motocykl żużlowy? Zdradzamy tajniki budowy maszyny do speedway'a z pomocą Mirosława Jabłońskiego.
Autor: Tomek Dryła
Przeczytasz w 6 min
Żużel jest „naj” pod wieloma względami. Bez wątpienia jest najbardziej szalonym sportem motorowym, najdzikszą rozrywką i najbardziej dynamiczną oraz nieprzewidywalną grą, jaką kiedykolwiek wymyślono. Cieszy się też w naszym kraju gigantyczną popularnością i jest najchętniej oglądaną drużynową dyscypliną w Polsce, zarówno na stadionach, jak i w telewizji. Zawodnicy też są naj, naj, naj, no i używają naprawdę wyjątkowego sprzętu. Razem z żużlowcem i ekspertem Canal+, Mirosławem Jabłońskim, obedrzemy ze skóry żużlowy motocykl i wyjaśnimy wam, jak działa ta niezwykła maszyna.

Motocykl żużlowy - lekki i szybki

Czyszczenie gaźnika

Czyszczenie gaźnika

© Jabłoński Racing Team

Właściwie wystarczyłoby napisać, że motor żużlowy jest ultralekki, przyspiesza jak sam diabeł, nie ma hamulców ani biegów i jeździ na czysty spirytus. Przyznacie, że zaczyna się nieźle, prawda? Postaramy się jednak w sposób zrozumiały rozwinąć kilka najważniejszych wątków.

Magiczne 77 kilogramów

Aby sędzia dopuścił motocykl do zawodów, ten musi spełniać szereg wymogów technicznych. Przede wszystkim nie może ważyć mniej, niż 77 kilogramów. To minimalna waga i większość zawodników robi wszystko, by zbliżyć się do ideału, bo na trasie każdy gram może mieć znaczenie. Wiele elementów (np. tłumik, opony, deflektor) musi być homologowanych i zatwierdzonych do wyścigów przez federację. Kierownica (max 90 cm długości) nie może być naprawiana/spawana i musi mieć zaślepki z twardego materiału, a klamka sprzęgła zawsze ma koliste zakończenie.
Tego nie odda żadna opowieść. Nie da się po prostu opisać odczucia, które towarzyszy jeździe na żużlu komuś, kto nigdy tego nie spróbował
Mirosław Jabłoński
Magic wygrał w Horsens i Cardiff

Janowski

© Łukasz Nazdraczew/Red Bull Content Pool

Charakterystyczny deflektor

Deflektor to element charakterystyczny właśnie dla żużla. Ma chronić zawodnika przed zbyt dużą "szprycą" spod koła rywala jadącego przed nim. Nie zawsze tak było – przez blisko 80 lat strumienia wyrzucanej nawierzchni nic nie ograniczało, a „chlapacze” zaczęły pojawiać się na przełomie XX/XXI wieku.
Deflektor zamontowany za tylną oponą

Deflektor zamontowany za tylną oponą

© [unknown]

„To może wydawać się drobnostką, ale proszę mi wierzyć, że taka szpryca, nawet ograniczona deflektorem, to nic przyjemnego. Tory są różne, na niektórych lecą spod kół naprawdę spore kamyki, które mogą nie tylko solidnie wyhamować, ale też zrobić sporo krzywdy. Sam przeżyłem kiedyś niezwykłą historię. Ruszyłem do wyścigu z obrączką na palcu. Szpryca była strasznie ciężka, a jeden z kamieni… trafił akurat w obrączkę i złamał ją na mojej dłoni! To pokazuje, jak duża jest siła takiego lecącego materiału. Przynajmniej mogę powiedzieć, że małżeństwo uratowało mi palucha (śmiech)” – żartuje Mirek Jabłoński.
Przemek i Piotr Pawliccy

Przemek i Piotr Pawliccy

© Łukasz Nazdraczew/Red Bull Content Pool

Do setki w 2 sekundy!

Jak w każdym motocyklu, także w „żużlówce” jej sercem jest silnik. Ten żużlowy, czterosuwowy, chłodzony powietrzem, ma pojemność 500ccm. Napędza go spirytus metylowy, czyli metanol. Bak jest maleńki, jego pojemność nie przekracza 2 litrów, co przy średnim spalaniu 100 litrów na 100 kilometrów pozwala spokojnie przejechać wyścig, ale na wycieczkę krajoznawczą raczej nie wystarczy. Moc silnika zwykle przekracza 75KM, co przy małej wadze motocykla pozwala rozpędzić go do „setki” w ok. 2 sekundy.
Silnik motocykla żużlowego

Silnik motocykla żużlowego

© Jabłoński Racing Team

„Tego nie odda żadna opowieść. Nie da się po prostu opisać odczucia, które towarzyszy jeździe na żużlu komuś, kto nigdy tego nie spróbował. Start spod taśmy jest jak wystrzał z armaty. Motocykl rozpędza się błyskawicznie i od razu trzeba go złożyć w łuk, a potem jak najszybciej wyprostować, by możliwie jak najdłużej jechał po prostej. Potem należy wybrać możliwie najbardziej optymalną ścieżkę do zaatakowania drugiego wirażu, mając na to jakieś dwie sekundy. Na łukach trzeba wprowadzić motor w stan kontrolowanego poślizgu, a proszę mi wierzyć, banda zbliża się wtedy bardzo szybko (śmiech). I tak cztery razy. Przy czym to wszystko dzieje się w towarzystwie trzech innych zawodników, z których każdy też chce wygrać. No i przy braku hamulców. Taki to sport” – opisuje Jabłoński.

Hamulce - brak, biegi - brak...

Opisując motocykl żużlowy na pewno łatwiej byłoby wymienić podzespoły, których w nim nie ma, niż te, które są na jego wyposażeniu. Hamulce – brak. Skrzynia biegów/biegi – brak. Zawieszenie – brak. Światła, lusterka – brak. Wskaźniki, prędkościomierz, obrotomierz – brak.
Motocykl żużlowy to skrajnie uproszczona kunstrukcja

Motocykl żużlowy to skrajnie uproszczona kunstrukcja

© Jabłoński Racing Team

„W takim motorze nie ma niczego zbędnego. Najprostsza budowa motocykla na świecie. „Wueska”, czy stary „Komar” to przy motocyklu żużlowym technologia kosmiczna (śmiech). Żadnej instalacji elektrycznej, żadnej wiązki do świateł, czy kierunkowskazów. Nie ma aktywnego zawieszenia, a przede wszystkim – skrzyni biegów i hamulców. Najważniejsze podzespoły utrzymuje rama, składająca się z trzech elementów. Jej przednią część stanowi widelec z wahaczem. Zasadnicza, najdłuższa część utrzymuje silnik, kosz sprzęgłowy i mocowanie gaźnika. Do tylnej mocujemy koło i zębatkę z łańcuchem. Taka konstrukcja ma duże znaczenie np. przy upadku. Jeśli skrzywi się lub pęknie jedna część ramy, nie musimy zmieniać całego motocykla, tylko uszkodzony komponent i znacznie szybciej przygotować sprzęt do kolejnego startu. Tylna część, pozbawiona elastycznego zawieszenia, wygina się bardzo rzadko i raczej po prostu pęka” – wyjaśnia „Jabol”.
W takim motorze nie ma niczego zbędnego. Najprostsza budowa motocykla na świecie
Warsztat to także miejsce relaksu

Warsztat to także miejsce relaksu

© Przemek Błaszak

Rama - magistrala olejowa

Rama w motocyklu żużlowym ma jeszcze jedną, nietypową funkcję – stanowi magistralę olejową. To właśnie olej z ramy, specjalną prowadnicą, podawany jest do łańcuszka sprzęgłowego oraz mechanizmu korbowo-tłokowego. Ponadto, w żadnym innym motocyklu na świecie, nie ma haka, a w żużlu jest. Spełnia on szalenie ważną rolę i wcale nie służy do tego, by zawodnik miał na czym oprzeć nogę. Hak umożliwia… kierowanie motorem!
„Noga mocno wciśnięta w hak umożliwia płynne sterowanie całą maszyną, pozwala skorygować kąt jazdy i łatwiej panować nad motocyklem w wirażach. Są zawodnicy, którzy zdejmują nogę z haka, potrafią tak jechać skutecznie, ja jednak jestem zwolennikiem trzymania buta w haku przez cały wyścig” – zdradza Jabłoński.
Kapitan hak

Kapitan hak

© Tomek Dryła

Siodło jak skała

W łatwiejszym prowadzeniu motocykla żużlowego pomaga także twarde jak skała siodło. Przenosząc na nim ciężar ciała zawodnik odpowiednio dociąża lub odciąża przód/tył motocykla. Każdy detal ma ogromne znaczenie podczas jazdy pełnym gazem motocyklem, który nie ma hamulca.
Piotr i Przemek Pawliccy

Piotr i Przemek Pawliccy

© Łukasz Nazdraczew/Red Bull Content Pool

„Hamulców nie używamy… ze względów bezpieczeństwa! Nietrudno sobie wyobrazić karambol jaki powstałby na wirażu, gdyby na przykład prowadzący zawodnik nagle zahamował tuż przed nosem pędzących za nim rywali. A tak, każdy z nas wie i ufa, że ten przed nim jedzie pełnym piecem i dzięki temu możemy oceniać sytuację i planować ataki” – kończy Mirek Jabłoński.
W kolejnym materiale wyjaśnimy wam, jakie czynności pozwalają dostosować motocykl żużlowy do danego toru i czym zajmują się mechanicy w trakcie zawodów.

Zobacz też video "Żużel na rondzie":

1 min

Roundabout Speedway - żużlowy pojedynek na rondzie

Janowski, bracia Pawliccy i Hampel - zobacz jak żużlowcy bawili się na rondzie w Lublinie!